Wyborcy nie podzielili wizji prezydenta Recepa Erdogana, który chciał zmienić Turcję w republikę prezydencką. Zamiast większości pozwalającej na zmianę konstytucji jego partia AKP będzie musiała szukać partnera koalicyjnego, bo pierwszy raz od 13 lat nie ma samodzielnej większości. Do rządu wejdzie najprawdopodobniej partia Kurdów, największe zaskoczenie wyborów.
Rezultat wyborów mocno kontrastuje z planami: prezydent Recep Tayyp Erdogan chciał, by jego macierzysta partia zebrała większość pozwalającą na zmianę konstytucji i zmieniła Turcję w republikę prezydencką. Większość wyborców nie podzieliła tego planu.
Sporym zaskoczeniem jest wynik reprezentującej Kurdów partii HDP, której przedstawiciele po raz pierwszy w historii zasiądą w parlamencie. Dzięki 13 proc. poparcia to właśnie ona może dostarczyć brakujących Partii Sprawiedliwości i Rozwoju głosów.