Jacek Żakowski uważa, że polskie elity są pazerne i "intelektualnie kiepskie"
Jacek Żakowski uważa, że polskie elity są pazerne i "intelektualnie kiepskie" Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta

Porażka otaczającego się celebrytami Bronisława Komorowskiego oraz sukces zbuntowanego Pawła Kukiza sugerują, że coraz większa cześć Polaków ma już dość tzw. elit. Narastająca niechęć do establishmentu nie dziwi Jacka Żakowskiego, który uważa, że chciwe elity z premedytacją dorabiały się kosztem reszty społeczeństwa.

REKLAMA
Pisząc o polskich elitach, Żakowski odniósł się na stronie „Gazety Wyborczej” do tekstu Marka Beylina, który na łamach „Gazety Świątecznej” stwierdził, iż „większość polskich elit nie dostrzegła, że u ich boku wyrosła społeczność gorszych obywateli”.
Zdaniem Żakowskiego takie ujęcie nie współgra z faktycznym stanem owych elit. Te – jak podkreślił – rosnącą "społeczność gorszych obywateli" widziały i się nią nie przejmowały. Tym, co je interesowało, były pieniądze i przywileje.
Wrogie nastawienie do elit, którym – jak zaznaczył publicysta – sprzyjał także rząd PiS, zwalniając „korporacyjne fortuny z podatku od spadków i darowizn”, jest potęgowane przez wulgarność przebijającą z ujawnianych co jakiś czas nagrań prywatnych rozmów oraz obejmującą szersze pole intelektualną bylejakość.
Według Żakowskiego oddzielenie się od „społeczności gorszych obywateli” nie było dziełem przypadku czy nieuwagi. Elity oddawały się pazerności, zdając sobie sprawę z tego, co robią. Nie sądziły jedynie, że „gorsi obywatele” mogą w końcu zacząć robić użytek z demokracji. – Tak się zaczyna dziać. Chwilowo ze średnim skutkiem dla ogółu. A potem się okaże – napisał Żakowski.
"Są sfrustrowani bezrobociem i niskimi płacami"
O sfrustrowanych wyborcach – przeważnie ludziach młodych, którzy w pierwszej turze głosowali na Kukiza, a w drugiej przeciwko sytemu Komorowskiemu – pisał przed tygodniem na blogu w naTemat ekonomista prof. Witold Orłowski.

Są sfrustrowani sytuacją w kraju, bezrobociem i niskimi płacami (argument, o ile te płace wzrosły przez dwie dekady, nie ma dla nich znaczenia). A w znacznym stopniu są zapewne sfrustrowani i tym, że w ich mniemaniu wszystkie co lepsze stanowiska w polityce i gospodarce zajmuje wygodnie żyjąca stara generacja, im każąc harować na śmieciowych umowach.

Stąd właśnie generacyjny bunt, który najpierw kazał młodym ludziom zagłosować na Pawła Kukiza, a potem w większości poprzeć Andrzeja Dudę – bo zapewne to właśnie Bronisław Komorowski jawił im się jako doskonały przykład owych „starych”, którzy okupują co lepsze posady.
Czytaj więcej

źródło: Wyborcza.pl