O możliwej koalicji Prawa i Sprawiedliwości z przyszłą polityczną formacją "czarnego konia" ostatnich wyborów Pawła Kukiza rozmawiali goście poniedziałkowego programu "Po przecinku". – Naturalne, że po wyborach będziemy ku sobie szli – podkreślił Jacek Sasin z PiS.
Polityk odniósł się do najnowszych notowań Kukiza - a te ciągle rosną. Według CBOS, muzyk, który przebojem wszedł na polską scenę polityczną, ma wielkie szanse na dostanie się do parlamentu. Co więcej, z sondażu IBRiS dla "Rzeczypospolitej" wynika, że dziś hipotetyczne ugrupowania Kukiza zostawiłoby konkurentów w pokonanym polu. Łącznie z PO i, niespodziewanie, PiS.
Nie dziwi więc licytacja kartą byłego kandydata na prezydenta. Sasin nie ma wątpliwości, że do dojdzie do politycznego aliansu między Kaczyńskim a Kukizem.
– Ten pęd do władzy w wykonaniu kolegów z PiS jest tak przeolbrzymi, że bez względu na to z kim mogliby stworzyć koalicję, nawet gdyby to byli nie wiadomo, jak źli ludzie, to by tę koalicję zrobili – mówił w programie Paweł Olszewski z PO.
Przy okazji poseł wytknął PiS, przypominając dawne porozumienie partii z Samoobroną Andrzeja Leppera, że już wikłała się w dziwne koalicje. – Panowie z PiS-u w istocie nie brzydzą się niczym – podkreślił Olszewski. Co ciekawe jednak, także i on uważa, że przyszła koalicja PO z Kukizem miałaby szansę realizacji.
Jak już pisaliśmy, sondaż IBRiS-u, w którym były lider zespołu Piersi zdobywa ponad 20 proc. poparcia, nie jest pierwszym takim notowaniem. Sam Kukiz wyraźnie deklaruje, że nie zamierza zakładać żadnej partii ani tworzyć struktur, mimo to Polacy chcą widzieć w sejmie jego ludzi.
Badanie powinno dać również do myślenia politykom Prawa i Sprawiedliwości. Pokazuje bowiem, że Kukiz staje się zagrożeniem także dla nich i taktyka, którą obrali, polegająca m.in. na schlebianiu mu i jego inicjatywie – nie przynosi dobrych efektów.