
Jeszcze niedawno trudno było otworzyć lodówkę, by nie zobaczyć tam twarzy kogoś o nazwisku Wałęsa. Lech i część jego dzieci brylowali w telewizji - od programów publicystycznych po taneczne show. Ale czy dziś ktoś pamięta jeszcze o słynącej niegdyś z "parcia na szkło" Marii Wiktorii? Co stało się z gwiazdą klanu Wałęsów?
Jest we mnie wielka potrzeba miłości, do tego stopnia, że czasem tracę kontrolę, daję się ponieść chwili...
"Jeszcze kilka miesięcy temu oglądaliśmy szczupłą dziewczynę, tańczącą w "Tańcu z gwiazdami. Teraz bywalcy klubów (oraz czytelnicy tabloidów) mają wątpliwą przyjemność podziwiać tę samą dziewczynę, sporo grubszą, wychodzącą z trudem z imprez, na których jest przyjmowana jakby kimś była, chociaż jej kariera tak naprawdę nawet się nie zaczęła" - pisały portale plotkarskie. Bezlitośnie próbując udowodnić, że Maria Wiktoria jest najlepszym materiałem na czarną owcę klanu Wałęsów, którą one z lubością napiętnują. - Britney jest od Wałęsówny o tyle lepsza, że kiedyś coś znaczyła - pisano, porównując ją do upadłej gwiazdki pop zza Oceanu. Choć w ten sposób lubi się zabawić wieczorem większość Polaków, oburzeniem komentowano zdjęcia wstawionej Wałęsówny wychodzącej z klubów, w publikowaniu których tabloidy prześcigały się przez tygodnie.
Córka byłego prezydenta jest chyba jedną z najbardziej zagubionych wizerunkowo ofiar show-biznesu. Należy do grupy nieszczęśników, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, że telewizja już ich przeżuła i wypluła. Tragizmu jej sytuacji dodaje fakt, że żyje jedną nogą w świecie byłych gwiazdek, a drugą - w świecie swojego ojca, noblisty.

