
Krótko trwały spekulacje nad możliwą antysystemową koalicją Pawła Kukiza, Janusza Korwin-Mikkego i Zbigniew Stonogi. Biznesmen obraził się na muzyka, bo ten zdementował plotki o rzekomym sojuszu przed wyborami. "W polityce nie ma czasu na robienie z siebie księcia, który nie wie, w jakiej jest bajce. U mnie zmieniło się tylko to, że idę sam. Życzę powodzenia" – napisał Stonoga.
Bo padło pytanie co za to chcę, a ja odpowiedziałem, że ukarania winnych śmierci mojej matki. Mówiłeś, że wszyscy są dopuszczeni do współdziałania-każdy kto chce, związki zawodowe itd. Szkoda, że publicznie muszę prostować jak przypuszczam nie zamierzonej przez Ciebie lecz podanej na tacy pożywki dla pisowskich pismaków ale szkoda tego wszystkiego co się tworzy.
