Krótko trwały spekulacje nad możliwą antysystemową koalicją Pawła Kukiza, Janusza Korwin-Mikkego i Zbigniew Stonogi. Biznesmen obraził się na muzyka, bo ten zdementował plotki o rzekomym sojuszu przed wyborami. "W polityce nie ma czasu na robienie z siebie księcia, który nie wie, w jakiej jest bajce. U mnie zmieniło się tylko to, że idę sam. Życzę powodzenia" – napisał Stonoga.
Dyskusja wokół Stonogi i Kukiza zaczęła się od tego, że ten pierwszy poinformował na Facebooku, iż jest po rozmowach z muzykiem i Korwin-Mikkem i że "w pełnej zgodzie" ruszają po parlament. Te rewelacje szybko zdementował jednak sam Kukiz. "Jedyną moją obietnicą złożoną panu Stonodze była twierdząca odpowiedź na pytanie, czy pomogę mu w przyszłości odnaleźć i ukarać morderców jego matki. I to wszystko" – sprostował.
Ta ostatnia wypowiedź najwyraźniej bardzo zdenerwowała biznesmena. Właśnie opublikował na swoim profilu list do Kukiza, w którym nie pozostawia wątpliwości – żadnej współpracy nie będzie. "Bardzo źle się stało, że w obronie bliżej nieokreślonej sprawy postanowiłeś poinformować ludzi jakobym ich kłamał co do istoty naszej rozmowy. Fakt przedobrzyłem bo prosiłeś by to zostało tajne, tymczasem ja kurde nie potrafię być tajny, a nawet nie chcę" – pisze Stonoga (pisownia oryginalna).
Dalej przypuszcza, że Kukiz może być "podświadomie poddawany działaniom ludzi, którzy zrobią wszystko, by złodzieje z Wiejskiej trwali nadal". "Powinieneś też wiedzieć, że w polityce nie ma czasu na zmęczenie i robienie z siebie księcia który nie wie w jakiej jest bajce" – dodaje.
Stonoga kończy deklaracją, że "idzie sam", bo "do Polski i dla Polski to trzeba mieć nie tylko serce, ale i jaja połączone z odwagę lub szaleństwem". Prosi też Kukiza, by wykasował jego numer telefonu, bo nie będzie mu potrzebny w życiu politycznym.
Bo padło pytanie co za to chcę, a ja odpowiedziałem, że ukarania winnych śmierci mojej matki. Mówiłeś, że wszyscy są dopuszczeni do współdziałania-każdy kto chce, związki zawodowe itd. Szkoda, że publicznie muszę prostować jak przypuszczam nie zamierzonej przez Ciebie lecz podanej na tacy pożywki dla pisowskich pismaków ale szkoda tego wszystkiego co się tworzy.