Coraz wyższe temperatury, weekendy spędzane na działkach i w okolicach akwenów wodnych to świetna okazja, żeby złapać pierwszą opaleniznę. Niestety, seksowny brąz nie idzie w parze ze zdrowiem. Tak naprawdę w ogóle nie powinniśmy się opalać, a wystawianie na słońce dzieci bez żadnej ochrony to skrajna głupota.
W Polsce co roku odnotowuje się ok. 50 tys. nowych zachorowań na nowotwory skóry, jedną z przyczyn ich powstania jest właśnie ekspozycja na słońce. Prawdopodobnie najgroźniejszym z tych nowotworów jest czerniak. Co roku notuje się 2,5-3 tys. zachorowań na ten nowotwór w Polsce.
– Jeśli chodzi o liczbę zachorowań, to mamy ciągłą tendencję wzrostową, szczególnie w Europie. Powodem jest coraz większe promieniowanie ultrafioletowe spowodowane powiększaniem się dziury ozonowej – mówi nam dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
Najlepiej nie zachorować
Czerniak to nowotwór złośliwy skóry. Wywodzi się z melanocytów – komórek wytwarzających barwnik zwany melaniną, który sprawia że skóra ciemnieje w kontakcie z promieniowaniem ultrafioletowym. Czerniaki najczęściej pojawiają się na skórze, ale mogą wystąpić także w obrębie ust, nosa czy gałki ocznej.
Czerniak charakteryzuje się agresywnym wzrostem oraz wczesnymi i licznymi przerzutami, które są trudne w leczeniu farmakologicznym. Tymczasem, usunięcie czerniaka, kiedy choroba nie jest jeszcze zaawansowana pozwala na wyleczenie aż 80% chorych. Dlatego tak ważne jest jego szybkie i prawidłowe rozpoznanie.
Oczywiście najlepiej nie dopuścić do powstania tego nowotworu. Najlepszą prewencją, jak tłumaczy dr Meder, jest nieopalanie się w godzinach od 11 do 15, noszenie ochronnych nakryć głowy i smarowanie się dobrej jakości kremami z filtrem.
Onkolog podkreśla, że każde opalanie, a tym bardziej poparzenie słoneczne, powoduje wzrost prawdopodobieństwa, że zachorujemy na czerniaka. Mówiąc prostym językiem można stwierdzić, że dawki przyjętego przez całe życie promieniowania słonecznego kumulują się, czyli im więcej razy się opalamy, tym bardziej przybliżamy się do choroby.
Solarium to samo zło
I tu niektórzy stwierdzą, że skoro przebywanie na słońcu jest szkodliwe to może warto złapać opaleniznę w solarium. Nic bardziej mylnego.
– W wielu krajach Europy ustawowo zakazano korzystania z solariów osobom poniżej 18. roku życia. Badania kanadyjskie wykazały, że korzystanie z solarium jeden, dwa razy w tygodniu zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka o 70 proc. – alarmuje dr Meder.
Dodaje, że oczywiście słońce ma swoje dobre strony, chociażby chroni nas przed niedoborami witaminy D, ale żeby z tych dobrodziejstw skorzystać wystarczy wychodzić na słońce w bezpiecznych godzinach, nawet w ubraniu z naturalnych materiałów.
Po każdych wakacjach powinniśmy dobrze obejrzeć swoją skórę, sprawdzić czy nie pojawiły się nowe znamiona albo czy te, które mieliśmy nie zmieniły swojego wyglądu. Najlepiej jeśli obejrzy nas dokładnie ktoś z rodziny.
Nowotwór młodych ludzi
Większość nowotworów skóry, jak mówi onkolog, dotyka ludzi starszych, natomiast wzrasta liczba przypadków czerniaka wśród młodzieży i młodych dorosłych.
– Raki skóry, które pojawiają się w starszym wieku związane są ze starzeniem się skóry i ekspozycją na słońce. Jednak najczęściej są to nowotwory złośliwe miejscowo, usunięte zwykle nie powracają – wyjaśnia nasz rozmówca.
Natomiast czerniak jest nowotworem złośliwym skóry. Charakteryzuje się bardzo agresywnym wzrostem oraz wczesnymi i licznymi przerzutami, które są trudne w leczeniu farmakologicznym. To oznacza, że czerniak szybko przechodzi z choroby miejscowej (rozwijającej się w jednym miejscu na skórze) w postać rozsianą tzw. uogólnioną.
Czerniak nie tylko rozrasta się na powierzchni skóry, ale co groźniejsze wrasta w jej głąb i gdy przejdzie barierę skóry (ma wtedy ok. 1 mm głębokości) dostaje się do naczyń krwionośnych, a następnie za ich pomocą przedostaje się do całego organizmu. Czasem wystarczą 3 miesiące, aby czerniak zaatakował cały organizm.
Usunięcie czerniaka miejscowego, kiedy choroba nie jest jeszcze zaawansowana pozwala na wyleczenie nawet 90% chorych. Dlatego tak ważne jest jego szybkie i prawidłowe rozpoznanie. Czerniak jest nowotworem, który łatwo dostrzec, gdyż rozwija się na skórze, a nie wewnątrz organizmu. Może on pojawić się w kilku miejscach na ciele. Jedno ognisko choroby nie wyklucza pojawiania się kilku innych nawet jeśli czerniak nie jest rozsiany.
Czerniak to najczęściej nowa zmiana na skórze. Jednak cześć zwykłych znamion może zamienić się w czerniaka.
Jest jednym z najczęstszych nowotworów występujących wśród nastolatków, którzy często korzystają z solarium, nie stosują filtrów słonecznych i przebywają na słońcu w godzinach najwyższego promieniowania. Najczęściej na czerniaki chorują mężczyźni w wieku ok. 50 lat – jest to wynik wieloletniej, niewłaściwej ekspozycje na słońce.
A jeżeli zachorujemy...
Jeśli odkryjemy niepokojącą zmianę i okaże się, że mamy czerniaka, trzeba naszą zmianę na skórze odpowiednio zbadać. Od wyniku tego badania zależy to, czy będziemy mieli odpowiednio dobrane leczenie, dające nam największe szanse na wygranie z tym groźnym nowotworem.
Trzeba zaznaczyć, że blisko połowa przypadków rozwoju tego nowotworu spowodowana jest mutacją białka BRAF, która przyczynia się do nienaturalnie szybkiego dzielenia i namnażania się komórki. Taki proces skutkuje gwałtownym rozwojem choroby i przerzutami.
BRAF jest białkiem z rodziny kinaz (enzymów), które odpowiadają za ścieżkę przesyłania sygnałów do jądra komórkowego. W zdrowej komórce ścieżka ta jest dokładnie określona i działa tylko wówczas, kiedy pojawia się zewnętrzny sygnał wzrostu
Mutacja BRAF występująca w czerniaku „włącza” białko samoistnie, przez co stale tworzy ono i przesyła sygnały wzrostu do jądra komórki. W konsekwencji liczba komórek nowotworowych zaczyna gwałtownie rosnąć i następnie mogą tworzyć się przerzuty.
Badanie sprawdzające obecność mutacji BRAF powinno zostać wykonane po operacji wycięcia zmiany nowotworowej. Służy do niego pobrany fragment tkanki, który poddaje się badaniu molekularnemu w warunkach laboratoryjnych. Na podstawie wyniku badania lekarz może podjąć odpowiednią decyzję co do metody leczenia.
Jeśli w otrzymanych wynikach badań nie ma informacji na temat występowania mutacji BRAF, należy zapytać lekarza prowadzącego, czy badanie na obecność tej mutacji zostało wykonane. W przypadku, kiedy badanie to nie zostało przeprowadzone, można przedyskutować z lekarzem kwestię jego zlecenia.
Zostanie ono wykonane z pobranej wcześniej tkanki nowotworowej przechowywanej w szpitalu, nie będzie zatem wiązało się z dodatkową ingerencją. Badanie jest bezpłatne dla pacjenta.
Występowanie mutacji białka BRAF znacząco przyspiesza rozwój choroby, jednak w jej leczeniu możliwe jest wykorzystanie molekularnej terapii celowanej. Jej plusem jest fakt, że działa wybiórczo na zmienione nowotworowo komórki.
O tym, czy u danego chorego jest możliwość wykorzystania terapii celowanej decyduje lekarz. Warto go poprosić o interpretację wyników, wyjaśnienie niezrozumiałych kwestii i wytłumaczenie jak wygląda i na czym polega leczenie.
Napisz do autora: anna.kaczmarek@natemat.pl
Reklama.
Dr Janusz Meder
prezes Polskiej Unii Onkologii
Jeśli znamię zmieniło barwę, choć może być też jasne, powiększa się, ma obwódkę lub coś innego niepokojącego się z nim dzieje, koniecznie powinniśmy skonsultować się z onkologiem lub dermatologiem.