Minister zdrowia prof. Marian Zembala podpadł „Solidarności” już na samym początku urzędowania. Ryszard Petru sądzi, że profesor może przysporzyć rządowi PO-PSL dalszych kłopotów. – To może być tykająca bomba, zupełnie nieświadomie włożona do rządu – zaznaczył lider NowoczesnejPL.
Petru powiedział stacji TVN24, że Zembala jest człowiekiem autentycznym i naturalnym, co niekoniecznie jest zaletą na stanowisku ministra. – Widać, że nie jest politykiem, w sensie takim, że mówi, co uważa, a potem okazuje się, że powiedział dwa słowa za dużo – zauważył ekonomista.
Lider stowarzyszenia NowoczesnaPL uważa, że naturalność nowego ministra zdrowia może być problemem dla rządu Ewy Kopacz. Profesor będzie bowiem swoimi wypowiedziami de facto pokazywać, iż rządy PO-PSL niewiele zrobiły w zakresie służby zdrowia.
– To, co zaczyna mówić, w dużym stopniu kwestionuje to, co poprzedni dwoje ministrowie zrobili w Ministerstwie Zdrowia – stwierdził Petru.
"Solidarność" chce dymisji ministra Zembali
Jedna z wypowiedzi ministra Zembali bardzo nie spodobała się „Solidarności”. Profesor powiedział, że jeżeli jakikolwiek pracownik Śląskiego Centrum Chorób Serca, czyli szpitala, którym kieruje, podjąłby strajk, to zostałby przez niego zwolniony.
W rozmowie z radiową Jedynką minister wyjaśnił, że chodziło mu o strajk polegający na porzuceniu chorego pacjenta.
– W sytuacji strajku, rozumianego w taki sposób, że jego głównym argumentem jest odejście od łóżka chorego, jestem absolutnie przy chorym. Chory jest wtedy bez szans. Nie tylko z powodu choroby, ale także z powodu osamotnienia, bo traci nadzieję – wyjaśnił szef resortu zdrowia, dodając, że jest gotowy do prowadzenia rozmów.
„Solidarność” domaga się jednak dymisji Zembali. – Prawo do organizowania się w związki zawodowe, w tym prawo do strajku, są zapisane w Konstytucji RP, a obowiązkiem ministra jest przestrzeganie konstytucji. Ta wypowiedź dyskwalifikuje Zembalę nie tylko jako ministra, ale również jako dyrektora publicznej, utrzymywanej przecież za nasze podatki placówki – powiedział Piotr Duda, lider „Solidarności”.