– Polska w budowie już nie wystarczy. Musimy zainwestować w zmianę standardu życia Polaków i to zrobimy – mówiła premier Ewa Kopacz na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej w Warszawie. Szefowa PO dała też jasno do zrozumienia, że najbardziej zależy jej dziś na młodych. Jeśli partii uda się wywalczyć kolejną kadencję u władzy, Platforma zapowiada więcej młodych w parlamencie, rządzie i cztery lata poświęcone przede wszystkim rozwiązywaniu problemów młodych obywateli, którzy ostatnio głośno wyrazili swój sprzeciw wobec status quo.
Platforma młodych
Wśród najważniejszych postulatów premier Ewy Kopacz znalazło się więc rozwiązanie problemu tzw. umów śmieciowych, na których zatrudnionych jest wielu młodych Polaków, a które nie gwarantują pracownikom poczucia choćby minimalnej pewności pracy. Te promowane latami przez pracodawców "elastyczne formy zatrudnienia" nie pozwalają też na myślenie z nadzieją o przyszłości i dla niektórych wiążą się z problemami w tak podstawowych kwestiach, jak np. dostęp do publicznej służby zdrowia.
– W pierwszej kolejności zajmiemy się pracą. Przez te cztery miesiące, znajdziemy skuteczne rozwiązanie na umowy śmieciowe – zapowiedziała w sobotę Ewa Kopacz. Szefowa rządu zapewniła też, że jeżeli Platformie Obywatelskiej uda się zwyciężyć jesienne wybory parlamentarne, nowy rząd tej formacji będzie przez kolejne cztery lata sukcesywnie podnosił płacę minimalną.
Ewa Kopacz poinformowała też, że plany jej ugrupowania kolejną kadencję to sprawienie, by Polacy wreszcie przestali być zmuszani tylko do wyrzeczeń w wyścigu o dogonienie przez nasz kraj Zachodu. – Nadszedł czas, żeby ci, którzy zapłacili cierpliwością i wyrzeczeniami, za to, że Polsce udało się suchą stopą przejść przez ten kryzys. Ci, którzy ciężko pracowali dzisiaj oni muszą być beneficjentami tej zmiany, musza poczuć poprawę – grzmiała szefowa rządu.
"Godna praca, godna płaca"
Jak poinformowano na sobotniej konwencji w Warszawie, Platforma Obywatelska chce też, by na podział dóbr, które daje wzrost gospodarczy znacznie większy niż dotychczas wpływ mieli zwykli Polacy. Stąd też idea stworzenia budżetów partycypacyjnych w gminach, powiatach i województwach. – Polacy chcą współdecydować o sprawach publicznych i słusznie. Wprowadzimy budżety obywatelskie na każdym szczeblu samorządu – obiecała Ewa Kopacz.
Stosunkowo długie i szczegółowe wystąpienie premier Ewy Kopacz wydawało się po prostu merytorycznym rozwinięciem krótkiego manifestu programowego, jaki wcześniej w kilku zdaniach zawarł nowy szef Instytutu Obywatelskiego europoseł Jarosław Wałęsa. – Polacy czują się pozostawieni sami sobie. Musimy ich zawsze słuchać. Godna praca i godna płaca, musimy im zapewnić, by to mieli – stwierdził. Ku uciesze licznie zgromadzonych na konwencji młodych.