Niedawno został wybrany najlepszym menadżerem w regionie, a Gogolin wygrał ogólnopolski konkurs ”Zdrowa Gmina”. W miasteczku liczącym 6 tysięcy mieszkańców działają najlepsze poradnie specjalistyczne, a ciężarne komunikują się z położnymi przez Facebooka i Skype'a. Wszędzie w okolicy mają niż demograficzny, a w Gogolinie wciąż nie wiedzą, co to znaczy. Tu liczba ludności ciągle rośnie!
Gogolin leży na Opolszczyźnie i do dziś w całej Polsce kojarzy się głównie z pieśnią Zespołu Pieśni i Tańca ”Śląsk” pt. ”Przyszła Karolinka do Gogolina”. Karolinka i Karlik znajdują się zresztą w herbie miasta.
Oprócz tego niewielki Gogolin posiada dwie szkoły podstawowe, gimnazjum i liceum z klasami o profilu wojskowym, mechatronika czy robotyka. Do tego żłobek, do którego rodzicom dopłaca gmina. A także place zabaw, halę sportową, basen, Akademię Trzeciego Wieku i bezpłatny internet na ulicach miasta.
I znów mam problem. Bo trudno znaleźć w Gogolinie kogoś, komu takie życie by się nie podobało. – To taka nasza perełka. Bardzo dobrze się u nas żyje – przyznaje położna Beata Onyszczuk. Inni mówią, że to wizytówka całej Opolszczyzny. Że drugiego takiego miejsca nie ma. Zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, bo te wydają się szczególnie dopieszczone. Nic dziwnego, że ludzie z zewnątrz chcą się tu osiedlać. Co roku to co najmniej kilkanaście rodzin. W ciągu ostatnich lat populacja gminy zwiększyła się o 4 procent, co – jak podkreślały lokalne media – ewenement w skali całego kraju.
Dba o to burmistrz Joachim Wojtala, którego mieszkańcy wybrali już na czwartą kadencję. – Bardzo prężny, prawy samorządowiec. Bardzo skuteczny, jeśli chodzi o aktywizowanie społeczeństwa. Oszczędny, gospodarny. Bez wątpienia dzięki niemu Gogolin wyróżnia się w całym województwie – słyszymy w lokalnej gazecie ”Nowiny Krapkowickie”.
Jak? Chyba ze świecą szukać takich gmin, gdzie w Ośrodku Zdrowia oprócz podstawowej opieki medycznej prężnie działałyby wszystkie najważniejsze poradnie – okulistyczna, laryngologiczna, chirurgiczna, czy ginekologiczno-położnicza. Jak mówią mieszkańcy, to taki konik burmistrza. Od początku chciał, by pomoc medyczna była w Gogolinie na najwyższym poziomie. Opłaciło się. Gdy gmina wygrała konkurs na ”Zdrową Gminę” w nagrodę otrzymała 100 tys. zł. Teraz, z własnego budżetu, władze finansują badanie słuchu i wzroku u dzieci.
– Kiedyś trzeba było jeździć do Opola. Teraz wszystko mamy na miejscu. Gabinety są bardzo dobrze wyposażone – przyznaje Beata Onyszczuk. Jej poradnia wręcz przeżywa oblężenie. Pięciu lekarzy, dwie położne. Oprócz rutynowych badań kobiety mogą na miejscu wykonać USG piersi, czy drobne zabiegi ginekologiczne. W gabinecie położnych stoi komputer. – Kobiety nie muszą wychodzić z domu, jeśli mają jakieś pytania czy wątpliwości. Pytają na Facebooku, dzwonią na Skype'a. Chcą np. wiedzieć, czy wyniki badań już dotarły, pytają o następną wizytę, o wątpliwości związane z przebiegiem ciąży – wyjaśnia położna.
Ale to dopiero początek. Każde dziecko dostaje od gminy becikowe w wysokości 500 zł (oprócz ustawowego, które obowiązuje w całym kraju). Jeśli rodzice będą chcieli skorzystać ze żłobka, gmina dopłaca 350 zł. Jeśli będą chcieli posłać do przedszkola – nie muszą się martwić o miejsca.
– Wszystkie dzieci mają zapewnione przedszkole. Nie ma takiej opcji, żeby dla któregoś nie było miejsca. Jeśli tak by się zdarzyło, jesteśmy zobowiązani do tego, by dowieźć dzieci do placówek oświatowych, do których gmina zapewnia dowóz w przypadku, kiedy w danej miejscowości nie ma szkoły – wyjaśnia Arnold Joszko, szef działu promocji w Urzędzie Gminy.
Efekt takiej polityki już widać. Opolskie gazety co chwila piszą o tym, że w Gogolinie trwa baby boom. W ubiegłym roku urodziło się tyle dzieci, że skończyły się fundusze na becikowe i trzeba było ratować się inną pulą pieniędzy. – Można zażartować, że gmina Gogolin ma swoje bociany – mówi Beata Onyszczuk.
Skąd włodarze mają pieniądze? W pobliżu jest cementownia Górażdże, można przypuszczać, że podatki idą głównie stąd. Ale osoby, z którymi rozmawiam powtarzają, że to nie kwestia bogactwa gminy, bo w okolicy są bogatsze, ale gospodarności burmistrza. – On jest takim motorem działania dla wszystkich. Motorem, któremu nigdy nie brakuje paliwa. Ma nowe pomysły, śmiało sięga po nowe rozwiązania. Ale najważniejsza zasada jest taka: gmina odpowiedzialna jest za to, by żyło się dobrze, by młodzi mieli możliwość nauki, a starsi zapewnioną godną starość – słyszymy w urzędzie.
Akademia Trzeciego Wieku
W zeszłym roku burmistrz rozsławił Gogolin na całą Polskę, gdy wprowadził tzw. koperty życia dla starszych ludzi. Zamówił, wydrukował i zaprosił mieszkańców po odbiór. Kopertę z najważniejszymi informacjami o sobie i chorobach, należy umieścić w lodówce. – Szef podpatrzył pomysł na Pomorzu, ale tam stosowali pudełka. My wymyśliliśmy koperty. Teraz dzwonią do nas inne, często dużo większe miasta i pytają o szczegóły. Potem otrzymujemy informacje, że też wprowadziły koperty – przyznaje Arnold Joszko.
Burmistrz wpadł też na pomysł by stworzyć Akademię Trzeciego Wieku. Dał starszym mieszkańcom lokal, tchnął ducha do działania, dalej organizują się sami – tworzą kółka zainteresowań, organizują spotkania sportowe, muzyczne, wyjeżdżają na wycieczki, zapraszają lekarzy na prelekcje. W gminie powstał jedyny w województwie dom spokojnej starości, a lada moment zacznie działać gminny punkt doradztwa dla seniorów. Gogolin chce zatrudnić psychologów, pracowników socjalnych i inne osoby, do których z każdym problemem będą mogły przyjść osoby starsze.
Burmistrz co chwila dostaje jakieś nagrody. Ta ostatnia, Samorządowy Menadżer Regionu, była o tyle ważna, że przyznana przez innych samorządowców, można więc uznać, że była to obiektywna ocena. Za to, że dobrze zarządza gminą. W ubiegłym roku gmina, jako pierwsza w Polsce dotarła do finału Europejskiego Konkursu Odnowy Wsi.
Joachim Wojtala na tym nie poprzestaje. W najbliższych planach ma budowę Ogrodu Botanicznego. Jak mówią w gminie, teraz chce stawiać na atrakcje turystyczne.
Na politykę prorodzinną i utrzymanie całej infrastruktury gmina wydaje rocznie miliony złotych. Ale wbrew pozorom jest to... opłacalna inwestycja. Burmistrz Joachim Wojtala zauważa, że ludzie, którzy przeprowadzają się do Gogolina i zakładają tutaj rodziny, płacą na miejscu podatki. Tutaj budują także swoje domy.Czytaj więcej
Burmistrz Joachim Wojtala
Nowi mieszkańcy napędzają lokalną koniunkturę. Przykład? Kilka dni temu wystawiliśmy na sprzedaż sześć działek budowlanych i wszystkie rozeszły się jak świeże bułeczki - tłumaczy Wojtala. - Ale nie to jest naszym głównym celem. Najbardziej zależy nam na tym, żeby za 20-30 lat Gogolin nie zamienił się w wielki dom starców. Dzięki dzieciom, które teraz się rodzą, mamy gwarancję, że tak się nie stanie.Czytaj więcej