Anna Grodzka odeszła z Partii Zieloni.
Anna Grodzka odeszła z Partii Zieloni. Fot. Sławomir Kamiński/AG
Reklama.
O swojej decyzji Grodzka poinformowała na Facebooku. Posłanka do Partii Zieloni przeszła rok temu z Twojego Ruchu. Ostatnio próbowała wystartować w wyborach prezydenckich, ale jej komitet nie zdołał zdobyć wystarczającej liczby podpisów pod jej kandydaturą.
Anna Grodzka odeszła z Zielonych, ponieważ nie podobała jej się polityka nowego przewodniczącego Adama Ostolskiego. Zarzuciła mu, że podejmuje decyzje bez konsultacji w szerszym gronie, a w partii w gorącym przedwyborczym okresie brakuje zaufania.
– Inaczej, niż obecni przewodniczący, postrzegam działania Partii Zieloni, podejmowane często jednoosobowo i zakulisowo, utrudniające stworzenie wspólnej listy lewicowych inicjatyw na zbliżające się wybory parlamentarne. Rozmowy prowadzące do porozumienia na lewicy nie mogą polegać na braku zaufania wewnątrz statutowych organów partii, a ich celem nie może być wykluczanie innych podmiotów z powodu personalnych animozji – napisała.
Nie oznacza to, że Anna Grodzka zaprzestanie politycznej działalności. W tym samym oświadczeniu podkreśla, że będzie kontynuować współpracę z różnymi środowiskami. – Wierzę, że mimo tej decyzji, będę miała nadal okazję współpracować społecznie i politycznie z wieloma wspaniałymi ludźmi, jakich poznałam w trakcie dotychczasowej mojej działalności publicznej w misji budowania społeczeństwa i Polski fair – pisze.
Krótko po tym, jak poinformowała o swoim odejściu z Partii Zieloni, para przewodniczących formacji odpowiedziała podobnym oświadczeniem. Adam Ostolski i Magdalena Tracz podziękowali Grodzkiej i wyrazili ubolewanie, że postanowiła zakończyć współpracę w trudnym dla partii momencie. – Szczerze ubolewamy, że decyzja Ani o rezygnacji z członkostwa ma miejsce w trudnym i emocjonalnym okresie negocjacji przedwyborczych, w których wszystkie pola są jeszcze otwarte. Zachowanie mandatu poselskiego Anny Grodzkiej zawsze było jednym z priorytetowych celów Partii Zieloni – stwierdzili.
Źródło: RP.PL