Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok, który skazał Zbigniewa Stonogę na karę roku bezwzględnego pozbawienia wolności za „doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowych”. Biznesmen przekonuje, że miała miejsce „esbecka, nieprzypadkowa mistyfikacja”.
– Pan Stonoga ma rok kary więzienia do odbycia. Uprawomocnił się wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Północ, w którym wymierzono mu karę roku pozbawienia wolności. Nie ma możliwości warunkowego zawieszenia wykonania tej kary, choć pan Stonoga może składać wnioski o odroczenie jej wykonywania – powiedziała portalowi Gazeta.pl sędzia Joanna Zaremba, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga ds. karnych.
Niebawem Stonoga może więc otrzymać wezwanie do odbycia kary. Tygodnik „Polityka” napisał, że wyrok dotyczy wydarzeń z 2009 roku. – Stonoga wziął do sprzedaży samochód marki Lexus wartości ponad 50 tys. zł, po czym jego właściciel nie zobaczył ani pieniędzy, ani wozu – zaznaczyła „Polityka”.
Roman Giertych rezygnuje
W sądzie Stonogę reprezentował aż do dzisiaj m.in. mecenas Roman Giertych.
W czwartek mecenas zrezygnował jednak z dalszego bronienia biznesmena.
"Esbecka i nieprzypadkowa mistyfikacja"
Sam biznesmen – przyznając, że sąd skazał go za wyrządzenie szkody w wysokości 55 tys. zł – przedstawił na Facebooku inną wersję zdarzeń.
Stonoga przypomniał internautom, że w grudniu 2011 roku sąd rejonowy uznał, iż nie popełnił on w tej sprawie ani kradzieży, ani wyłudzenia. Stonogę skazano wówczas na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za posłużenie się podrobioną umową sprzedaży. Kolejne wyroki, jakie zapadły w tej sprawie, były jednak surowsze.
Stonoga skomentował wyrok także w krótkim nagraniu, które obfituje w wulgaryzmy.
Stonoga o śmierci Andrzeja Leppera
Zgodnie z zapowiedzią biznesmen zaczął publikować wpisy dotyczące śmierci Andrzeja Leppera.