Raj? Eldorado? Jak człowiek słucha, aż dziw bierze, że są takie miejsca w Polsce. Samo becikowe wynosi tu 4 tysiące złotych. Które miasto w naszym kraju płaci tyle rodzicom? A co dopiero wieś licząca wraz z całą gminą ledwie 5,5 tysiąca mieszkańców? Żeby było ciekawiej, jeszcze niedawno płacili 3 tysiące becikowego. Podwyżkę wymyślili ot, tak sobie, nagle – w czerwcu. W końcu ich na to stać. Od lat są najbogatszą gminą w Polsce. Z dochodem ponad 40 tysięcy złotych na mieszkańca.
Niedawno gmina zafundowała najlepszym gimnazjalistom – bagatela, 40 uczniom – wycieczkę do Hiszpanii i Francji. Jak wyliczył ”Dziennik Łódzki”, szkoła za jednego ucznia płaciła 1684 zł, rodzice dopłacali tylko 120 zł. Cały wyjazd kosztował gminę blisko 70 tys. zł. Po pierwszym semestrze taka sama wyprawa wyruszyła do Austrii.
Wszystkie dzieci jadą na obozy
Ale to nie koniec. Gmina niemal w całości finansuje dzieciom obozy letnie i zimowe – zarówno te krajowe, jak i zagraniczne. Rodzice płacą tylko skromne 100-150 zł w zależności, dokąd jadą dzieci. Na stronie ośrodka kultury znajdują się listy wyjazdowe. Oferta jest ogromna. W niektórych przypadkach wymienione są całe klasy. Szkoła podstawowa jedzie w Polskę, średnia oraz studenci – do Chorwacji. Taka oferta to ewenement w skali kraju. Spójrzmy.
• Uczniowie klas I –III wyjadą na 14-dniowy obóz artystyczno – rekreacyjny nad Morze Bałtyckie do miejscowości Jastrzębia Góra. •Uczniowie klas I – III wyjadą na 7-dniowy obóz taneczno – rekreacyjny w góry do miejscowości Zakopane. I turnus uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Łękińsku + kl. I c, I d, III a, III b, II turnus kl. I a, I b, II a, II b, II c, II d. • Uczniowie klas IV – VI wyjadą na 14-dniowy obóz artystyczno – rekreacyjny nad Morze Bałtyckie do miejscowości Władysławowo. • Uczniowie klas IV – VI wyjadą na 14–dniowy obóz taneczno – rekreacyjny na Pojezierze Mazurskie do miejscowości Szeligi • Uczniowie gimnazjum wyjadą na 14-dniowy obóz edukacyjno – rekreacyjny nad Morze Bałtyckie z nauką windsurfingu do miejscowości Mrzeżyno. Czytaj więcej
– Zdajemy sobie sprawę, że rodzicom żyje się u nas lżej niż w innych miejscach w całej Polsce. Nie ma co narzekać. Mamy bardzo dużo udogodnień, z których mieszkańcy mogą korzystać – przyznaje Maria Bujacz, kierowniczka w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej.
Rodzice na przykład nie płacą za obiady w przedszkolach. Jedynie za drugie śniadanie – 3 zł zamiast 300 zł, bo taka stawka mniej więcej obowiązuje w polskich przedszkolach. Mogą korzystać z opiekunów dziennych. Gmina zatrudnia 10 takich osób. Jeśli nagle się okaże, że ktoś nie ma z kim zostawić dziecka, może skorzystać z tej opcji. Koszt za godzinę – złotówka. Nic dziwnego, że populacja Kleszczowa rośnie. Jeszcze nie tak dawno mieszkańców było 3 tysiące, teraz ponad 5,5 tysiąca.
– W przeciwieństwie do większości samorządów w kraju jesteśmy gminą, której populacja stale się rozwija. Rocznie zwiększa się o około 2 proc.– przyznaje Michał Szatan z Urzędu Gminy.
Ścieżki rowerowe są wszędzie
Kleszczów żyje z kopalni i elektrowni. Dopóki będzie węgiel, a kopalnia będzie go wydobywać, gmina jest ustawiona na lata. Dzięki nim do gminnej kasy wpływa rocznie ponad 150 mln zł podatków. Bogactwo widać gołym okiem.
– Gmina jest bogata, to widać. Wszędzie są chodniki, ścieżki rowerowe, wszystkie drogi oświetlone. Wszystko posprzątane, zadbane. Nie ma co ukrywać – pod tym względem Kleszczów na pewno różni się od wielu miejsc w Polsce. Są też przeróżne udogodnienia, które powodują, że życie tutaj jest bardzo komfortowe. Kleszczów to malutka miejscowość, a dwa razy w miesiącu przyjeżdżają specjaliści z WAM z Łodzi. Można załatwić różne dodatkowe dofinansowania, choćby do okularów – mówi Piotr Gajda, który w Kleszczowie prowadzi swoją firmę AQQ Agencja Kreatywna.
Jedno z nich to największa, jak dotąd inwestycja Kleszczowa – SolPark. – Jako mieszkańcy zameldowani tutaj na stałe mamy możliwość nieodpłatnego korzystania z supernowoczesnego ośrodka rekreacyjno-sportowego, ale nie bez ograniczeń. Każdy z nas posiada kartę dzięki której kilka godzin w miesiącu może spędzić na basenie, siłowni czy saunie – przyznaje Piotr Gajda.
Ośrodek jest tak wielki, że aż nasuwa się pytanie, po co wsi taki moloch, który mieści baseny sportowe i rekreacyjne, SPA, boiska z podgrzewaną murawą, lodowisko zimą, grotę solną zaplecze konferencyjne na ponad 260 miejsc, miejsca hotelowe?
– Obiekt ma służyć mieszkańcom, ale też wykorzystywany jest na różne konferencje. Znane kluby piłkarskie organizują u nas swoje zgrupowania – mówi Michał Szatan.
Na terenie SolParku gmina stworzyła Liceum Ogólnokształcące oraz Technikum – uwaga – Najnowszych Technologii. To drugie powstało z myślą o inwestorach – i tych obecnych, i przyszłych. Jako kuźnia kadr dla tych firm, które zechcą w Kleszczowie prowadzić swój biznes, gdy węgiel się skończy.
Bo Kleszczów się na to przygotowuje. Myśli perspektywicznie. Stworzył już cztery strefy przemysłowe o powierzchni ok. 450 hektarów. Ich zagospodarowaniem zajmuje się Fundacja Rozwoju Gminy Kleszczów. – Te strefy mają w perspektywie wypełnić lukę, która powstanie, gdy kopalnia przestanie wydobywać węgiel. Są w pełni przygotowane pod inwestycje. Do działek doprowadzone są wszystkie media. Uregulowany jest również ich status prawny. Nic, tylko inwestować – zachęca Michał Szatan. I tu ciekawostka. W Kleszczowie działają gminne sieci: energetyczna, a także gazowa i telekomunikacyjna. Nowoczesne, spełniające standardy unijne. To również ukłon w stronę mieszkańców, bo koszta z ich korzystania są jednak niższe.
Mieszkańcy mówią, że żyje im się bardzo dobrze, ale niektórzy przyznają, że tak się przyzwyczaili do różnych udogodnień, że przestali je już dostrzegać. Zwłaszcza ci, którzy ze wsi za często nie wyjeżdżają. Mówią o dofinansowaniach, ale sami nie pamiętają do czego. – Trudno się do czegoś przyczepić. Żyje się naprawdę dobrze. Dużo dopłacają do dzieci. Ciągle coś dofinansowują – słyszymy od jednego z mieszkańców.
Ostatni pomysł gminy to dofinansowanie zakupu i montażu urządzeń ograniczających emisje zanieczyszczeń do środowiska. Chodzi o kolektory słoneczne, pompy ciepła czy turbiny wiatrowe. A także dofinansowanie zakupu sadzonek drzew i krzewów ozdobnych z przeznaczeniem do zasadzenia na terenie Gminy Kleszczów. Dotacją objęte są drzewa, krzewy, trawy, byliny i pnącza ozdobne oraz drzewa, krzewy i pnącza owocowe o wysokich walorach dekoracyjnych. Maksymalnie można kupić cztery.
– Jak się czyta o Kleszczowie, to z reguły są to same peany. A tu jest normalne życie. Ludzie borykają się i z bezrobociem i z niskimi zarobkami. Gmina jest bogata, ale to nie jest tak, że żyjemy w raju. Potencjał jest ogromny. Jeśli jeszcze znajdą się ludzie, którzy będą mieli energię i pomysły, by bardziej z tego potencjału korzystać, będzie super – mówi Piotr Gajda.