Afera taśmowa wybuchła rok temu, ale jej echa do dzisiaj nie dają o sobie zapomnieć. Rano Roman Giertych zasugerował, że w tej sprawie czekają nas kolejne rewelacje. Nie mylił się - tygodnik "Do Rzeczy" jutro opublikuje nagrania z rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Ryszarda Kalisza.
Politycy rozmawiają o "zdemoralizowanych instytucjach" i niejasnych powiązaniach jednego z najlepiej ocenianych ministrów w rządzie Ewy Kopacz - Tomasza Siemoniaka. Co więcej, sugerują, że mógł być zamieszany w korupcję.
– Trzy najbardziej zdemoralizowane instytucje w Polsce to jest po pierwsze - prokuratura, po drugie - służby specjalne, po trzecie - telewizja publiczna. (…) Te trzy instytucje - kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą. I tak dalej, i tak dalej - miał mówić Kwaśniewski do Kalisza w 2013 roku.
Spotkanie obu polityków, podobnie jak znaczna część wcześniej nagranych rozmów, została zarejestrowana w restauracji Sowa&Przyjaciele. Oprócz polityków, w rozmowie brały udział jeszcze Włodzimierz Wapiński, znajomy byłego prezydenta oraz osoba, której tożsamości dziennikarzom nie udało się ustalić. Nagrana rozmowa trwa 4,5 godziny.
Autor materiału - Cezary Gmyz, podkreśla jednak, że najważniejsza część nagrań dotyczy Tomasz Siemoniaka, szefa MON, który, jak wynika z relacji Kalisza, mógł być zamieszany w korupcję. Kalisz powołuje się na rozmowę, którą odbył wcześniej z gen. Januszem Noskiem, ówczesnym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ten miał stwierdzić, że ma dowody na udział ministra w korupcyjnych działaniach. Nosek utrzymywał też, że w aferę korupcyjną mogą być jeszcze zamieszane inne osoby z politycznego świecznika.
– Powiem ci jeszcze więcej i to chłopaki zobowiązuję was do tajemnicy. Całkowitej i do grobu, że jak Nosek się po naszej wizycie w Ukrainie, na Ukrainie, w Jałcie ze mną spotkał, to on ma dowody na korupcję dużo wyżej. (...) Nie mówmy o tym. To są na razie poszlaki. Rozumiesz. On mi je przedstawił, pokazał. I one są, rozumiesz. Także tu jest gra na najwyższym
szczeblu – mówił Kalisz swoim rozmówcom podczas nagrywanego spotkania.
Sprawę rzekomego uwikłania Siemoniaka w łapówkarstwo zdążył już skomentować Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON. Sońta stanął w obronie swojego szefa i zapewnił, że jest gorącym przeciwnikiem wszelkich przejawów korupcji.