Mężczyźni dzielą się na fanów depilacji intymnej i jej totalnych krytykantów. "Boyzylian" to według wielu zabieg dla zniewieściałych...
Mężczyźni dzielą się na fanów depilacji intymnej i jej totalnych krytykantów. "Boyzylian" to według wielu zabieg dla zniewieściałych... Fot. Chris Hunkeler / http://bit.ly/1IH157w / CC - BY - SA / http://bit.ly/1dsePQq

Podobno depilacja okolic intymnych u mężczyzn jest bardziej popularna z sezonu na sezon. I faceci korzystają z niej częściej niż z depilacji klatki piersiowej. Zabieg, który u kobiet jest uznawany za standard, jednocześnie nie przez wszystkie panie jest akceptowany u mężczyzn. Zresztą mężczyźni również dzielą się na tych, którzy depilują się regularnie i na tych, którzy uznają to za fanaberię.

REKLAMA
Taki sam zabieg jak u kobiet?
- Ale co w tym dziwnego, że usuwamy włosy z okolic intymnych, przecież to higieniczne i oczywiste! Robię tak od czasów liceum i wszyscy kumple, których znam, też je usuwają – powiedział dwudziesto-kilkuletni Maciek, kiedy zapytałam co myśli o depilacji strefy bikini u mężczyzn. Co wywołało burzę komentarzy u starszych kolegów i koleżanek. Zdania były tak samo podzielone, jak w przypadku depilacji klatki piersiowej, o której pisałam całkiem niedawno.
Natomiast kontrowersje wokół tematu depilacji intymnej mężczyzn nie wzięły się z kosmosu. Chodząc do różnych salonów na zabieg depilacji, nasłuchałam się wielu historii kosmetyczek, które panów swego czasu depilowały. Ale z jakiegoś powodu przestały…
logo
U kobiet zwykle wymaga się wydepilowanego bikini do zera lub niemal do zera. Co do depilacji intymnej mężczyzn zdania ich partnerek lub partnerów są podzielone Fot. SuperFantastic / http://bit.ly/1JRLC36 / CC - BY / http://bit.ly/1mhaR6e
- Zdarzali się normalni faceci, którzy przychodzili na zabieg, może nieco czuli skrępowanie, ale zachowywali się naturalnie. Natomiast z powodu innych niewybrednych komentarzy i „propozycji” zrezygnowałyśmy i wycofałyśmy zabieg z oferty. Pojawiali się zboczeńcy, którzy przychodzili, aby ich podotykać, „pomacać” i wymasować im jądra i penisa. Kilka razy zdarzyło mi się, że wyszłam z gabinetu i poprosiłam pana o opuszczenie naszego salonu – opowiada jedna z kosmetyczek, która w centrum Warszawy robi depilację pastą cukrową – Wielu z nich traktowało to jako tańszą usługę niż w agencji, a nas jak prostytutki, pomimo, że starałyśmy się zachowywać jak wtedy kiedy depilujemy kobiece bikini. Było to zbyt stresujące i poprosiłyśmy szefową o to, żeby już takiego zabiegu akurat w naszym gabinecie nie było.
Zmiany, zmiany
Ale to jest historia sprzed kilku lat. Dziś sytuacja się dynamicznie zmienia. A to dzięki gazetom dla mężczyzn, większej świadomości tego, że również mogą o siebie zadbać, wreszcie – miejsc, które powstają specjalnie z myślą o ich pielęgnacji skóry i ciała. Mężczyźni zaczęli jeździć do spa nie tylk po to aby posiedzieć w saunie kiedy żona czy narzeczona się „klepie” u kosmetyczki w gabinecie, ale także po to, żeby samemu skorzystać z oferty gabinetów. Powstają również miejskie spa dla facetów, jak Spearside, „Barber shopy” czy perfumerie z większą ofertą produktów do męskiej pielęgnacji (już nie tylko dostępne są: dezodorant Nivea Men, woda po goleniu Old Spice czy nieśmiertelny zapach Farenheit). Nie jest już szczytem „zniewieściałości” kiedy widzimy zadbanego i pachnącego gościa, który wychodzi od golibrody czy fryzjera. Raczej się każda kobieta za nim z przyjemnością obejrzy!
logo
Higiena to naczęstszy argument za depilacją typu "boyzylian" Fot. Noodles and Beef / http://bit.ly/1UwsDkA / CC - BY / http://bit.ly/1mhaR6e
Natomiast z depilacją intymną było tak, że na początku w Polsce korzystali z niej tylko naprawdę odważni mężczyźni lub geje. Ta druga grupa zwykle należy do najbardziej zadbanych, więc zainteresowała się depilacją boyzylian w pierwszej kolejności. Natomiast podobno z czasem, zaczęli pojawiać się mężczyźni w wieku 45 i 50+. Przychodzili za namową żony lub partnerki, które same korzystają regularnie z zabiegu usuwania woskiem owłosienia. Często jako powód, oprócz znanej wszystkim i wymienianej na pierwszym miejscu higieny, podawali argument pod tytułem: siwe owłosienie mnie postarza, a ja nie chcę czuć się stary!
I z tego, co opowiadają mi panie z salonu The Waxing Bar, z sezonu na sezon zainteresowanie zabiegiem rośnie. Oczywiście część klientów zaczynała od skromnej depilacji nosa, pleców czy klatki piersiowej, ale z czasem, wczytując się w ulotki i ofertę strony internetowej zainteresowali się również depilacją intymną. A z tą sama wiem jak jest – jak się raz spróbuje i porówna gładkość skóry i komfort i higienę jaką daje brak włosów w okolicach intymnych, więcej się nie chce sięgnąć po maszynkę czy inne techniki depilacji. Konkurencyjny jest jedynie laser, który daje efekt gładkiej skóry na kilka lat.
Wyraźnie zarysowują się dwie grupy panów, którzy przychodzą na boyzylian. Albo są to młodzi faceci, jak mój kolega Maciek – 20-25 lat, albo mężczyźni po 45 roku życia. Zobaczymy, może to się zmieni. Niemniej nadal, patrząc na reakcje moich znajomych mam wrażenie, że to nadal temat tabu. Że masa mężczyzn albo nie chcąc rozmawiać wyśmiewa samą ideę zabiegu, albo sprytnie zamiata go pod dywam.
logo
Jeżeli nie lubisz swojego owłosienia lub przeszkadza ci latem, to najlepszy moment, żeby spróbować depilacji intymnej. Wszystko jest dla ludzi. A mężczyzna też człowiek! Fot. Alexey Ivanov /http://bit.ly/1CkZm6A / CC - BY - SA / http://bit.ly/1dsePQq
Mimo wszystko depilacja intymna, to kwestia upodobań i osobistych potrzeb. Jeśli ktoś takich nie czuje, nie ma powodu, żeby zmuszał się do depilacji. Jeżeli natomiast nie lubicie swojego owłosienia w okolicach penisa i jąder, macie takie samo prawo się jego pozbyć jak my! Czas to wreszcie powiedzieć, boyzylian jest dla ludzi i dopóki mężczyźni mają ochotę o siebie zadbać w taki czy inny sposób, dopóty trzeba im dawać taką możliwość.

Napisz do autorki: maria.kowalczyk@natemat.pl