– Ja sam, podobnie jak wielu innych Polaków, uwierzyłem w obietnice Donalda Tuska związane z tym, że Polska wejdzie do strefy euro. I też wziąłem kredyt we frankach, przekonany, że czekają nas dobre czasy a frank w zestawieniu z euro wypadałby lepiej niż ze złotówką. Nie byłoby też takich strat – mówił w „Kropce nad i” szef NowoczesnejPL Ryszard Petru.
Drugim rozmówcą Moniki Olejnik był Janusz Palikot. Wzajemna niechęć obu panów widoczna była już od pierwszych minut, bo niemalże nie pozwalali prowadzącej dojść do słowa.
– Pan chce zastąpić Janusza Palikota w Sejmie? – pytała prowadząca. – On był, ja będę – odpowiedział z uśmiechem Petru. Na to natychmiast zareagował Palikot stwierdzeniem: – To jest właśnie arogancja typowa dla PO. – Ale przecież to pan był w PO, nie ja – odciął się Petru.
Na pytanie prowadzącej o to, czy obaj politycy zamierzają iść na referendum odpowiedział tylko Petru. Stwierdził, że owszem pójdzie, ale na pytanie o to, czy partie powinny być finansowane z budżetu państwa odpowie „nie”. Jak polityk odpowie na inne pytania niestety nie było słychać, bo wypowiedzi Petru natychmiast zaczął zagłuszać Palikot.
Wojna o franka
– Pan w ostatnich dniach zmienia drastycznie zdanie – mówił podniesionym głosem. – Pan jest oszustem, a nie Andrzej Duda. To pan wmawiał Polakom, że kredyty we frankach są świetne. Gdyby pan jeszcze dziś chociaż zdobył się na jakaś rzetelną krytykę rządu… Gdyby pan zaproponował jakieś rozwiązania...
Petru spokojnie wyjaśnił, że nikogo do kredytów we frankach nie namawiał a sam też taki zaciągnął. – Ja sam, podobnie jak wielu innych Polaków, uwierzyłem w obietnice Donalda Tuska związane z tym, że Polska wejdzie do strefy euro. I też wziąłem kredyt we frankach, przekonany, że czekają nas dobre czasy a frank w zestawieniu z euro wypadałby lepiej niż ze złotówką. Nie byłoby też takich strat.
– Ale przecież pan doskonale wiedział, że Polska długo nie będzie w stanie spełnić warunków koniecznych do wejścia do strefy euro. Jakim cudem pan uwierzył Tuskowi? – pytała prowadząca. Szef NowoczesnejPL sprostował, że jednak bylibyśmy w stanie owe warunki spełnić, gdyby rząd podjął określone działania. Dodał, że ratunkiem dla frankowiczów jest przewalutowanie, na które on sam też się już zdecydował.
– Ta teza jest oszukańcza i populistyczna – komentował Palikot. – Prawdziwe rozwiązanie nie polega na przewalutowaniu tylko na doprowadzeniu do sytuacji, w której banki muszą dopasować ratę kredytu walutowego do konkretnego kredytobiorcy. Pan Petru mnie też oszuka – twierdził Palikot. – Nie oszukałem – odpowiadał Petru.
Kto służył Tuskowi?
Janusz Palikot zrzucił finansiści też, iż ten "służył Tuskowi". – Nikomu nie służyłem, spotkałem się z Donaldem Tuskiem i tyle. A w dzisiejszej dyskusji na linii Kopacz – Szydło codziennie padają dyrdymały. Platforma staje się takim PiS-em w wersji light.
Palikot w tym miejscu zauważył, że przewalutowanie nie rozwiąże żadnego z problemów frankowiczów a w całej sprawie najistotniejsze jest doprowadzenie do sytuacji, w której zrównane zostaną prawa banków i kredytobiorców. – Dziś są takie klauzule bankowe, które niezależnie od waluty mogą człowieka doprowadzić do ruiny – komentował.
Petru w ciągnącej się dyskusji skrytykował obietnice składane przez kandydatkę PiS na premiera, Beatę Szydło. Chodziło o postulat obniżenia wieku emerytalnego. – To można zrobić tylko podwyższając składkę VAT – przekonywał. – To trzeba jakoś sfinansować. Lepiej byłoby sprywatyzować kopalnie, Pocztę Polską... Należy też zrównać podatników. Rolnik powinien płacić takie same podatki jak pielęgniarka. Takie postulaty z kolei Palikot określił jako lobbystyczną propozycję.