
Nadgarstki i szyja lub dekolt – to najczęstsze miejsca na ciele, na które nakładamy ulubione zapachy. I nie ma w tym nic złego, choć ich żywot na naszej skórze niestety przez taką aplikację jest znacznie krótszy. Tych sześć strategicznych punktów na mapie twojego ciała da ci komfort pięknego zapachu przez cały dzień!
REKLAMA
Od stóp do głowy
Mademoiselle Chanel wchodziła w chmurkę utworzoną wcześniej z ulubionego zapachu, żeby jej włosy, skóra, wreszcie – ubrania pachniały, ale nie powodowały zawrotów głowy. I miała rację! Perfumy należy nakładać nie tylko na nadgarstki lub szyję, ale w takich miejscach ciała, gdzie zostaną z nami na dłużej.
Mademoiselle Chanel wchodziła w chmurkę utworzoną wcześniej z ulubionego zapachu, żeby jej włosy, skóra, wreszcie – ubrania pachniały, ale nie powodowały zawrotów głowy. I miała rację! Perfumy należy nakładać nie tylko na nadgarstki lub szyję, ale w takich miejscach ciała, gdzie zostaną z nami na dłużej.
W krajach arabskich perfumy, których bazą jest alkohol – czyli niemal wszystkie spreje, których używamy – są zakazane do stosowania bezpośrednio na skórę. Owszem, można nimi skrapiać poły szat, a nawet całe ubrania, ale zgodnie z religią nie wolno ich nakładać na skórę. Dlatego w krajach Bliskiego Wschodu królują pachnące olejki. Te nakłada się u mężczyzn na brodę i zarost – żeby ich aromat dłużej się utrzymał, gdyż włosy kumulują zapach lepiej niż skóra – a u kobiet za uszami i na nadgarstkach. I olejki czują tylko osoby, które podchodzą bardzo blisko (ich zapach dosłownie otula osobę, która ich używa). Dodatkowo, włosy, Arabki okadzają aromatycznymi kadzidłami. Taki sposób nakładania zapachów tworzy niespotykaną w naszej części świata złożoność i indywidualny zapach danej osoby.
Niektórzy twierdzą, że przed randką warto używać perfum tam, gdzie chcemy być całowani, inni, że skóra ma swój atrakcyjny zapach, którego nie należy zaburzać tym choćby z najdroższego flakonu.
Ale dziś nie koncentrujemy się na poradniku jak-przygotować-się-na-randkę, tylko na trwałości zapachu, którą dzięki nakładaniu perfum w tych kilku punktach możemy cieszyć się dłużej. Poniżej, mapa ciała i kilka miejsc, na które od dziś nakładamy zapach.
1. Za kolanami
Ciepło zawsze unosi się w górę – co wiedzą właściciele mieszkań na poddaszu, którzy ostatnie tygodnie zapewne spędzili przy wentylatorach i z kostkami lodu w garści. Jeżeli nie pamiętasz tego faktu z lekcji fizyki – nie szkodzi. Od dziś korzystaj z tej techniki aplikacji zapachów. Nakładaj je zawsze na skórze za kolanami, gdzie puls jest silniejszy, a w ciągu dnia olejki eteryczne z perfum będą unosić się w górę. A twoje ciało – pachnieć.
2. Na lędźwiach
Genialny patent, żeby być otoczonym „kokonem” z własnych perfum, ale jednocześnie nie dostać zawrotów głowy, od zbyt dużej ich ilości z przodu ciała. Nakładając zapach na lędźwiach nie przytłaczamy jego mocą osób, z którymi pracujemy, spotykamy się na kawie czy prowadzimy negocjacje. Czują, że od nas pachnie, ale nie muszą się od nas odsuwać – jak się często zdarza, kiedy przedawkujemy moc lub ilość perfum nakładaną z przodu ciała. W ciągu dnia naturalne ruchy ciała i ciepło, jakie wytwarzamy wpłyną na unoszenie się aromatu perfum w górę i otaczanie naszych ubrań i skóry zapachem. Kolejną zaletą tego miejsca aplikacji jest to, że sami nie zmęczymy się własnymi perfumami.
3. Wokół pępka
To sposób aktorki Liv Tyler, który przejęła po swoim ojcu, rockmanie Stevenie Tylerze z Aerosmith. Liv zawsze nakłada odrobinę perfum na opuszki palców i wciera je w skórę na pępku wokół niego i pod pachami. Pępek jest bardzo ciepłym punktem na ciele, więc rozpylając zapach na skórę w tym miejscu, mamy pewność, że będzie go bardzo intensywnie czuć.
4. W zgięciach łokci
Podobnie jak skóra za kolanami, to mocno ukrwione miejsce, w którym ciało jest cieplejsze. A ponieważ łokcie są bliżej ciała niż nadgarstki, w ich zagięciach zapach utrzyma się znacznie dłużej. Warto, zanim się go na skórze rozpyli, nawilżyć ją balsamem do ciała. Substancje nawilżające i natłuszczające zatrzymują go bowiem na dłużej.
5. Za uszami
To akurat moje ulubione miejsce aplikacji perfum, choć nie wiedziałam, że ma to głębszy sens, że je nakładam właśnie na skórze za uszami. Otóż żyły znajdują się tutaj bliżej skóry, która jest niezwykle cienka w tym obszarze. A ich ciepło unosi olejki zapachowe i perfumy stają się częścią nas samych. Tu zapach utrzymuje się najdłużej i czuć go nawet pod koniec dnia.
6. We włosach
Chanel wchodziła w aromatyczną chmurkę, a dziś w portfolio jej marki są nawet specjalne perfumy, zwane mgiełkami do włosów (znajdziesz je także u innych firm, jak chociażby fryzjerskiej Balmain Hair). Ponieważ o włosy trzeba dbać, a w perfumach często jest alkohol, który wysusza i olejki zapachowe, które mogą włosy przetłuścić, warto albo wejść w chmurkę śladami słynnej kreatorki, albo spryskać swoim ulubionym zapachem szczotkę do włosów przed ich uczesaniem. Włosy dłużej niż skóra „przechowują” i zatrzymują zapach – o czym możecie się przekonać zasiadając w barze, gdzie podaje się smażone frytki czy ryby, we włosach ten „aromat" pozostaje najdłużej. Dlatego lepiej czuć we włosach ukochane perfumy!
Źródło: marieclaire.com
Napisz do autorki: maria.kowalczyk@natemat.pl
