
Debata o in vitro, która odbyła się w środę w Senacie miała całą masę negatywnych bohaterów (głownie z PiS) i jednego pozytywnego. Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki jak lew bronił projektu ustawy o in vitro. W przeciwieństwie do parlamentarzystów to ekspert, który raczej stroni od polityki.
Radziewicz-Winnicki musiał wykazać się nie tylko wiedzą medyczną, ale i cierpliwością. Spokojnie tłumaczył więc senatorom meandry ustawy i odpowiadał na pytania, które w ogóle by nie padły, gdyby politycy przeczytali ustawę. Niektóre riposty wiceministra zdrowia pokazały, ze to zaprawiony w sejmowych bojach polityk.
– Przede wszystkim dobrze byłoby gdyby Komisja miała kontakt także z ministrem zdrowia i innymi wiceministrami, a nie tylko z delegowanym do tego ministrem Rodziewiczem-Winnickim. Ale mamy doświadczenia merytorycznej współpracy i sporu. Bywało, że nie zgadzaliśmy się, ale z uwagą i szacunkiem pracowaliśmy nad rozwiązaniami spornej kwestii. Ale też mam doświadczenia negatywne, kiedy był mocno głuchy na argumenty i nie podjął wystarczających działań by wcielić nasze uwagi w życie, nie przekazał ich ministrowi – relacjonuje Tomasz Latos.
Poza pracą w parlamencie Rodziewicz-Winnicki zajmuje się polityką lekową i współpracą międzynarodową. A to właśnie polityka lekowa jest jednym z najmocniej krytykowanych projektów Ministerstwa Zdrowia z okresu rządów PO. To co prawda ustawa jeszcze z czasów Ewy Kopacz, ale przez ponad trzy lata Arłukowicz i jego współpracownicy nie byli w stanie zapobiec problemom, jakie zrodziła reforma.
Zeszły rok też był nie najlepszy – wybory do europarlamentu, wybory samorządowe. Kiedy więc je zaprezentować, by było jak najmniej zauważone? Pod koniec kwietnia wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki stwierdził, że pierwszy rok obowiązywania ustawy może nie być miarodajny i lepiej podsumowanie oprzeć na danych z lat 2013 i 2014. Ponadto chce zaczekać, aż NFZ opublikuje sprawozdanie roczne – choć dane o refundacji publikuje w cyklach miesięcznych i nie trzeba aż tyle czekać. Czytaj więcej
Do ministerstwa Rodziewicz-Winnicki trafił za czasów Bartosza Arłukowicza. Tak jak były minister jest pediatrą. Skończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, jest też ekspertem od zarządzania w medycynie. Pracuje też naukowo na swojej alma mater.
Bardzo sympatyczny, miły i pracowity człowiek - mówi o Radziewiczu - Winnickim prof. Ewa Małecka - Tendera, Rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i dodaje: Wydaje się być otwartym na polemikę, a nawet krytykę. Byłam członkiem komisji podczas jego przewodu doktorskiego. Pamiętam, że przyjął wszystkie krytyczne uwagi z godnością. Czytaj więcej
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
