
Reklama.
Były minister zdrowia, krytykowany m.in. za niewystarczające efekty prac związanych z uzdrowieniem polskiej służby zdrowia, zachował zimną krew - kiedy ujrzał mającego problemy ze złapaniem oddechu, tracącego przytomność senatora, podjął błyskawiczną akcję. – To był moment – podkreślił po zdarzeniu Arłukowicz.
– Wystąpiły ostre objawy neurologiczne. Wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej. Udało się poprawić stan zdrowia pacjenta. Odzyskał przytomność – opowiadał były szef resortu zdrowia. Tymczasem "Rzeczpospolita" podaje, że oprócz Arłukowicza w reanimacji uczestniczyli także dwaj inni parlamentarzyści - poseł PiS Czesław Hoc i jego sejmowy kolega z PO Marek Hok. Obaj także są lekarzami.
Obecna na pokładzie samolotu partyjna koleżanka Arłukowicza Renata Zaremba podkreśliła, że były minister nie unika pomocy potrzebującym. – Kiedyś pomagał po wypadku na drodze. Warto go mieć przy sobie – przypomniała Zaremba.
Ze względu na zajście, konieczne było międzylądowaniu w Poznaniu, gdzie pacjenta przekazano ratownikom medycznym. Ci odwieźli Preissa do jednego z poznańskich szpitali.
Źródło: Radio Szczecin