
Ksiądz prałat Roman Kneblewski nie przepada za islamem i bynajmniej nie kryje tej niechęci. Na początku lipca duchowny dał jej wyraz na Facebooku, – Koran powinno się palić! Palić i niczego innego z nim nie robić! A stawianie go na poczesnym miejscu razem z Pismem św. jest bluźnierstwem! – podkreślił kapłan.
REKLAMA
Wpis ks. Kneblewskiego był komentarzem do artykułu, jaki ukazał się na stronie internetowej „Gościa Niedzielnego”. Przytoczono w nim komentarz jezuity o. Samira Khalila Samira, który mówiąc o źródłach związanej z islamem przemocy, podkreślił, że sam Mahomet nie stronił od napadów na karawany.
Zalecenia ks. Kneblewskiego nie uszły uwadze socjologa prof. Collegium Civitas Rafała Pankowskiego. – Wydaje się, że to czysta forma podżegania do wrogości na tle wyznaniowym, stojąca w ewidentnej sprzeczności z nauczaniem papieża Franciszka, a także normami moralnymi i prawnymi – zaznaczył Pankowski, który należy do Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”
W lutym Pankowski skrytykował inną wypowiedź ks. Kneblewskiego, proboszcza Parafii Rzymskokatolickiej pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy. Przytoczyła ją w swoim artykule „Gazeta Wyborcza”.
– Faszyzmu bym nie potępiał, dopóki się go nie wyeksplikuje. Jeżeli mianem faszyzmu mielibyśmy określać np. frankizm, który ocalił katolicką Hiszpanię z rąk komunistycznych zbrodniarzy, jestem jak najbardziej za – napisał ks. Kneblewski.
Zdaniem Pankowskiego takie sowa stawiają księdza „na krawędzi Kodeksu karnego”.
