Prezydent Sosnowca zapewnia, że ma pomysł na rozwiązanie problemu dopalaczy.
Prezydent Sosnowca zapewnia, że ma pomysł na rozwiązanie problemu dopalaczy. fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta

Walka z dopalaczami jest jak walka z Hydrą – na miejscu jednego zamkniętego sklepu pojawiają się trzy kolejne. Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński ma plan, jak z tym problemem wygrać. Proponuje, aby wszystkie substancje, które mogą zagrozić życiu lub zdrowiu musiały najpierw zdobyć atest. A to pozwoliłoby skutecznie zablokować ich sprzedaż.

REKLAMA
Po fali zatruć narkotykami, które są powszechnie znane jako dopalacze, różne opcje polityczne zarzucają sobie bezczynność w walce z problemem. Sam nie przedstawiają jednak bardziej skutecznych propozycji. Taką – jak zapewnia – ma prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Do szpitala w jego mieście trafia wiele ofiar nielegalnych substancji, dlatego razem z przedstawicielami policji i sanepidu wypracował plan na usunięcie ich ze sklepów.
Arkadiusz Chęciński
prezydent Sosnowca

Każdy produkt w Polsce, który trafia na rynek, musi mieć atest wydany przez odpowiednią instytucję. Mają je nawet krzesła i zabawki, nie mówiąc o lekach. (...) Jednocześnie proponujemy wprowadzenie do prawa zapisu mówiącego, że sprzedaż artykułu bez atestu, czyli bez dopuszczenia na rynek, zagrażającego życiu i bezpieczeństwu ludzi podlega odpowiedzialności karnej. Czytaj więcej

Źródło: "Rzeczpospolita"
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" samorządowiec mówi, że wysłał swoją propozycję do Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta a także do Ministerstwa Zdrowia. I najpierw się zawiódł, bo biuro Bronisława Komorowskiego stwierdziło, że do końca kadencji Sejmu jest już za mało czasu, by cokolwiek zmieniać. Resort zdrowia zapewnia, że pochyli się nad pomysłem i przeanalizuje jego skuteczność. Niezależnie od tego, czy prezydent Sosnowca znalazł rozwiązanie, czy też nie, trzeba się spieszyć, bo dopalacze zbierają śmiertelne żniwo.
W naTemat pisaliśmy o tym, jak z narkotykami poradzili sobie Portugalczycy. Eksperyment, który został zapoczątkowany dokładnie 14 lat temu, nadal działa, a świat przeciera oczy ze zdumienia. Bo nagle okazuje się, że narkomanów jest mniej. I śmiertelnych przypadków z przedawkowania również. Zarażonych wirusem HIV także jak na lekarstwo. Tak mówią statystyki.
Źródło: "Rzeczpospolita"