
Zatrzymany w poniedziałek „król dopalaczy” został wypuszczony na wolność po wpłaceniu 10 tys. złotych kaucji. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli 144 g „Mocarza”, dopalacza, którym w ostatnich dniach zatruło się ponad 300 osób.
REKLAMA
O zwolnieniu 20-latka z aresztu poinformowało Radio ZET. Z ustaleń policji wynika, że odgrywał on ważną rolę w organizowaniu handlu "Mocarzem". "Króla dopalaczy" zatrzymali funkcjonariusze z Katowic. Na 20-latka nałożono zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny.
– Główny organizator handlu dopalaczami został namierzony wczoraj wieczorem. Policjanci zatrzymali go w taksówce w centrum Katowic. 20-latek miał przy sobie kilka porcji przygotowanego do sprzedaży „Mocarza” – poinformowała we wtorek policja.
Rozgłośnia dodała, że na wolność wyszli także 59-letnia kobieta i 26-letni mężczyzna, przy których znaleziono ponad 140 g „Mocarza”.
Jak dowiaduje się reporter Radia ZET Tomasz Maszczyk, po uwolnieniu "króla dopalaczy" policjanci rzucają pistolety do szafek i mówią, że mają już tego dość. Czytaj więcej
Uzasadniając decyzję o wypuszczeniu 20-latka, Sąd Rejonowy Katowice-Zachód podkreślił, że przyznał się on do winy i złożył wyjaśnienia.
– Wobec jego postawy, zachowania i braku okoliczności przemawiających na jego niekorzyść, nie wykazano obaw o bardzo wysokim nasileniu zagrożenia dla prawidłowego toku postępowania – oświadczył cytowany przez stację TVN24 sąd.
Przeciwnego zdania jest prokuratura, która złoży zażalenie na decyzję sądu.
źródło: Radio ZET
