
Kajtek cierpi jak diabli. Boli go bez przerwy, całą dobę, siedem dni w tygodniu. To są jakieś niewyobrażalne cierpienia. Nie ma czasu na dywagacje - wesprzyjmy Kajtka! Kwota do zebrania jest tak wielka, że nie ma wyjścia. Wesprzyjmy tego młodego człowieka. Jego los jest w naszych rękach. Ja nie proszę jednak o złotówkę, ale minimum po 20 zł (bilet do kina?), po 50 zł, po 100 zł. A jeśli ktoś może więcej - świetnie. Jako mieszkaniec Warszawy, aktywny zawodowo i zadowolony z życia (mimo wielu przeciwności losu i ciężko pracujący) i jako klasyczny leming - apeluję do innych lemingów o wsparcie! Czytaj więcej