
Prezydent Słupska Robert Biedroń nie zezwolił na rozstawienie się cyrku na terenie miasta. Podobne decyzje zapadły również w Bielsku-Białej, czy Legnicy. Społecznicy naciskają również na prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka, aby i on położył kres pokazom z udziałem zwierząt.
REKLAMA
W Częstochowie już od kilku tygodni trwa zbieranie podpisów pod petycją do prezydenta miasta - Krzysztofa Matyjaszczyka. Wszystko odbywa się w ramach akcji "Cyrk tak, ale bez zwierząt", której inicjatorka chce doprowadzić zakazu organizowania pokazów cyrkowych ze zwierzętami na terenach należących do miasta.
Podobne zakazy zostały już dawno wprowadzone m.in. w Austrii, Anglii, Australii, Kanadzie, USA, Skandynawii, Szwajcarii, Holandii, Grecji. Są też w Polsce, np. w Dębicy. Może uda się je wprowadzić w Szczecinie, Raciborzu i Tarnowie. Czytaj więcej
Ale decyzja może sprowadzić na Matyjaszczyka kłopoty, z jakimi już dziś boryka się Robert Biedroń. Dyrektor cyrku nie wyklucza, że sprawę skieruje do sądu. Jego zdaniem, władze Słupska nie miały podstaw, żeby odmówić im wjazdu do miasta.
– Poprosiliśmy prezydenta o wyjaśnienie i czekamy na konkretne argumenty, dlaczego nam odmówił – mówił portalowi tvn24.pl Mirosław Złotorowicz, dyrektor Cyrku Arena.
Źródło: Gazeta.pl
