Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" proponuje, by polityków podsłuchanych przez kelnerów ocenili wyborcy. To może oznaczać, że bohaterowie taśm wystartują w wyborach, choć nadal nie wiadomo, czy dostaną pierwsze miejsca na listach.
Kidawa-Błońska zapytana o to, czy bohaterowie afery taśmowej znaleźli się na listach PO odpowiedziała, że to wyborcy powinni zadecydować kto ma dostać szansę na pracę w Sejmie. – To, kto będzie na listach, będzie zależeć od woli struktur regionalnych. Każdy, kto układa listę chce, by ta lista była mocna i otrzymała jak najwięcej głosów – powiedziała marszałek. Przyznała, że za przestępców uważa nie podsłuchanych posłów, ale tych, którzy ich nagrywali i próbowali szantażować państwo.
Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa Błońska przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że chce w okresie wakacji zrobić jak najwięcej. – Jest około 100 ustaw, nad którymi pracowali i pracują posłowie w komisjach, a które muszą być zamknięte przed końcem kadencji. Będą to pracowite wakacje – powiedziała.
To dlatego, że prace nad projektami ustaw, które rozpoczęły się w tej kadencji nie przechodzą na następną. Posiedzenia zostały wydłużone o jeden dzień. Na pierwszym miejscu posłowie będą pracowali nad obiecanymi wyborcom ustawami - o pomocy frankowiczom, zdrowiu publicznym i dodatkowych 100 tysiącach miejsc pracy.
Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznała również, że to jak pokazywana jest praca Sejmu powinno się zmienić. Społeczeństwo widzi często pustą salę plenarną oraz kłótnie posłów. – Ale praca toczy się przede wszystkim w komisjach, czego już tak wyraźnie nie widać. Mało mówi się też o tym, jak wygląda praca posłów w terenie. Poza tym, jeśli Polacy dostrzegą, że uchwalane przez posłów prawo ułatwia im życie, będą Sejm bardziej szanować – powiedziała Kidawa Błońska.
Marszałek opowiedziała o planowanych zmianach w pracy Sejmu. Planuje wprowadzenie systemu komputerowego do rozliczania posłów. Chce zerwać z mitem, że posłowie mają wyłącznie przywileje i nadużywają ułatwień związanych z pełnioną funkcją. To są sposoby na sprawne wykonywanie obowiązków poselskich.
Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała również wynik wyborów prezydenckich. – Wynik był dla nas przykry, choć mieliśmy dobrego kandydata. Przegrał o włos. Gdyby każdy z nas bardziej zaangażował się w kampanię, przekonał dziesięć osób, jestem przekonana, że udałoby się uzyskać tych kilkaset tysięcy głosów więcej. To pokazuje, jak ważny jest kontakt z ludźmi – podsumowała. Zapowiedziała również, że trwają prace nad programem partii na kolejne cztery lata. Musi być dopracowany i poparty wyliczeniami, nad którymi pracują eksperci.
Marszałek Sejmu ma pomysł na rozwiązanie sytuacji dopalaczy w Polsce. – Powinniśmy skupić się na prewencji, odarciu dopalaczy z otoczki atrakcyjności, jaką wokół nich stworzono, mówić młodym ludziom, że to nie są żadne „dopalacze" lecz trucizna, że to wielkie ryzyko, które może zakończyć się śmiercią – stwierdziła. Powiedziała również, że ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii już działa, a jej nowelizacja rozszerzyła wykaz środków odurzających i substancji psychotropowych, których produkcja i sprzedaż są ustawowo zakazane.