10 marek, których w Polsce nie ma, a być powinny

Nie zna szału tanich zakupów ten, który nie był w Primarku. Spodnie za kilka euro? Proszę bardzo. Koszula za 4₤? Dlaczego nie. A może biżuteria za grosze? Pewnie, że tak. Powstała pod koniec lat 60. XX wieku irlandzka marka to raj taniej i przede wszystkim podążającej za aktualnymi trendami odzieży. Ma ponad 250 placówek w Europie, w tym kilkanaście u naszych zachodnich sąsiadów, jednak niestety, żadnego sklepu nie znajdziemy w Polsce. A szkoda, bo prawdopodobnie Primark cieszyłby się gigantyczną popularnością w naszym kraju.

Światowy gigant, największy internetowy sklep na świecie, w którym można kupić niemal wszystko. Jednak wciąż jakoś nie po drodze mu do Polski. Co prawda w październiku 2014 roku otworzył u nas kilka swoich magazynów, jednak wciąż nie istnieje polska strona internetowa, na której można by robić zakupy. Być może Amazon obawia się konkurencji Allegro?

Legendarna amerykańska marka, promująca takiż styl życia. Co prawda jej ubrania może nie rzucają na kolana, są dość zwyczajne, jednak mimo to cieszy się gigantyczną popularnością. Między innymi dzięki swoim kontrowersyjnym kampaniom. A&F stało się też wzorem dla innych sklepów, wykorzystując różne techniki sprzedażowe w swoich lokalach. Chodzi oczywiście o głośną muzykę, rozpylanie zapachów oraz o półmrok panujący w sklepach. To podobno skłania ludzi do większych zakupów. Myślę, że w Polsce nikogo nie trzeba by było zachęcać.

Kolejna kontrowersyjna marka niebojąca się operować seksem w swoich kampaniach reklamowych. Co ciekawe modelki widoczne na afiszach to często same pracownice sklepów, w dodatku niewyretuszowane. American Apparel być może również nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym w stylu swoich ubrań, jednak na pewno przyciągający jest fakt, że odzież szyta jest w Kalifornii. Nie zaś w Chinach, Indiach czy Bangladeszu.

Z pewnością wielu polskich entuzjastów mody z chęcią przejrzałoby „modową biblię” przy porannej kawie. Mimo iż obecny w ponad dwudziestu krajach na świecie, wciąż jednak nie zawitał do Polski. Choć kto wie, może Vogue pójdzie śladami Harper's Bazaar czy Esquire i jednak zainteresuje się naszym rynkiem medialnym. Byłoby to na pewno duże wydarzenie.

Co prawda ten popularny w Ameryce fast food próbował podbić polski rynek w latach 90., jednak niestety wówczas nikt nie był gotów na meksykańskie jedzenie. Teraz czasy zupełnie się zmieniły, więc bar, w którym można by zjeść na szybko meksykańską tortillę czy quesadillas, z pewnością cieszyłby się dużą popularnością.

Ikoniczne kurtki skórzane, dynamiczne kreacje podobne do londyńskiego stylu życia, subtelne i klasyczne. Styl spod znaku All Saints na pewno przyjąłby się w Polsce i znalazł tu rzesze wiernych fanów.

Amerykańska marka perfum rodem z Kalifornii. Wiele ciekawych i subtelnych zapachów. Stosunkowo mało znana w Polsce, jednak oferuje produkty wysokiej jakości. Praktycznie niedostępna w naszym kraju, chyba że ktoś chce wydać krocie na dostawę. Podobno i tak nie ma pewności, że przesyłka w ogóle dotrze do adresata.

Najbardziej hipsterska marka na świecie, bardzo zorientowana na młodych. Poza ubraniami oferuje bardzo wiele innych produktów jak płyty, meble, czy aparaty fotograficzne (Lomo). W Polsce na pewno odnaleźli by swoją niszę.