
Czy łosoś w cenie 8 – 10 zł za 100 gramów jest szkodliwy? Niemal każdy z nas kupuje wędzonego albo surowego łososia w dyskoncie lub supermarkecie. Tymczasem w internecie pojawia się mnóstwo artykułów, których autorzy kategorycznie odradzają jedzenie hodowlanego łososia na rzecz dzikiego - ponoć zdrowszego, ponoć bardziej "prawdziwego".
Jeśli łosoś, to "norweski" – to pierwsze skojarzenie. Tymczasem sami Norwegowie każą uważać na te ryby, choć sami do końca nie wiedzą czy słusznie. Wedle Anne-Lise Bjørke Monsen, lekarza ze szpitala uniwersyteckiego Haukeland “substancje, których obecność stwierdzono w mięsie hodowlanych łososi wpływają negatywnie na rozwój mózgu oraz są kojarzone z takimi schorzeniami jak autyzm, ADHD oraz obniżone IQ”. A oto jej porada:
Odradzam jedzenie hodowlanych łososi kobietom w ciąży, dzieciom i młodzieży. Jest zbyt duża niepewność co do zawartości szkodliwych pierwiastków w mięsie ryby, jak również co do tego, jaki wpływ będą one miały na te osoby.
Zapytaliśmy, co na ten temat sądzą pasjonaci jedzenia. Monika Ruszkowska, autorka bloga ekuchareczka.pl zauważa, że część osób rezygnuje z dyskontowego, produkowanego na masową skalę produktu. Między innymi z uwagi na ostrzeżenia pojawiające się w mediach. – Oczywiście można już, szczególnie w dużych miastach, znaleźć miejsca i dostawców świeżych dzikich ryb i owoców morza, ale z pewnością jest to raczej kosztowna i wymagająca zachodu fanaberia – mówi blogerka.
Z obserwacji kuchni, grillów, stołów wokół wciąż powodzeniem cieszy się filet z łososia hodowlanego. I szczerze? Trudno się temu dziwić. Jest powszechnie dostępny i przez większość z nas również smakowo oswojony. Czytaj więcej
O pojawiające się w publicznej debacie wątpliwości zapytaliśmy jednego z największych producentów łososia wędzonego w Polsce i Europie. Katarzyna Witkiewicz przy wyborze łososia radzi zacząć od najważniejszego, czyli przeczytania etykiety, a nawet zaleca małe śledztwo odnośnie firmy, która dostarcza ryby. – Dobry łosoś to taki, który jest nie tylko smaczny, ale przede wszystkim bezpieczny, wolny od konserwantów, poddany wieloetapowym kontrolom jakości – mówi przedstawicielka firmy Suempol.
Łososie hodowlane pochodzą z bezpiecznych, certyfikowanych hodowli norweskich, a nie zapominajmy, że Norwedzy traktują ryby jako swoje dobro narodowe. Wystarczy przejrzeć raporty Narodowego Instytutu Żywienia i Owoców Morza, by przekonać się, że łosoś hodowlany, którego możemy kupić w supermarkecie, należy do najzdrowszych produktów spożywczych – o ile oczywiście został właściwie przygotowany przez producenta.
Adam Komar jest przeciwny kupowaniu żywności, która jest podejrzanie tania. Zamiast najtańszego łososia, wolałby wybrać świeży kawałek dorsza, który jest poławiany w Bałtyku. – Dobry kawałek dorsza będzie na pewno smaczny, podobnie jak pstrągi, które są po prostu wspaniałe – mówi szef kuchni. Jego zdaniem, pstrąg w niczym nie odbiega od jakości łososia, choć to właśnie łosoś uchodzi za rybę z wyższej półki.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl

