Ameryka zyskała właśnie kolejną atrakcję turystyczną. W Jamestown, jednej z pierwszych osad kolonizatorów w Nowym Świecie, odkopano szczątki pierwszych osiedleńców. Sprytni marketingowcy przypomną, że to miasto jest ściśle związane z Pocahontas, piękną indiańską bohaterką disneyowskiej bajki o miłości ponad podziałami. Jednak Pocahontas żyła naprawdę, a jej osiągnięcia były znacznie większe niż tylko podbicie serca jednego z najeźdźców.
Najstarsi Amerykanie
Archeolodzy pracujący w anglikańskim kościele w mieście Jamestown w stanie Virginia natrafili na szczątki pierwszych przywódców kolonizatorów z Anglii. Wśród nich są ludzie, którzy mieli styczność z Johnem Smithem i plemieniem, z którego pochodziła Pocahontas. W tym samym miejscu „indiańska księżniczka” wzięła ślub z Johnem Rolfe.
Pocahontas, John Smith i John Rolfe to postaci autentyczne. Ważne figury w historii Ameryki Północnej. Dlatego odnalezienie szczątków kolonizatorów i założycieli miasta Jamestown jest dla archeologów tak ważne. Porównują je do odnalezienia grobu króla Ryszarda III w Anglii. Nowoczesne metody badania kodu DNA pozwoliły ustalić, że odkryto szczątki na przykład pierwszego duchownego w osadzie – Roberta Hunta oraz wroga znanego z disnejowskiego filmu Johna Smitha – kapitana Gabriela Archera. Zmarli pomiędzy rokiem 1608 a 1610.
Pocahontas czyli Łobuziak
Prawdziwe imię legendarnej Indianki to Matoaka, czyli Białe Pióro. Pocahontas to jej przezwisko z dzieciństwa. Żyła w czasach, w których w Londynie William Szekspir wystawiał swoje sztuki przed królową Elżbietą I. Urodziła się w 1595 roku. Chcielibyśmy wierzyć, że jej życie zostało dokładnie odwzorowane w filmie z wytwórni Walta Disneya, jednak wiele ważnych dla historii Stanów Zjednoczonych faktów zostało w nim pominiętych. Na przykład jej romans z przywódcą kolonizatorów Johnem Smithem to bujda.
Można stwierdzić, że Łobuziak (to właśnie znaczyło przezwisko Pocahontas) była najodważniejszą Indianką. Jako nastolatka ryzykowała wygnaniem z rodzinnej osady, aby uratować życie wrogów. Najpierw wstawiła się u swojego ojca Powatana, wodza plemienia Paspegów, aby nie zabijał Smitha. Swoim ciałem zasłoniła jego głowę przed ciosem. Później ostrzegła kolonizatorów, że są w niebezpieczeństwie, ponieważ Indianie planują ich zabić. Musiała przeprowadzić się do bratniego plemienia Potomaków.
Indianka oprócz tego, że miała dobre serce, nie chciała doprowadzić do rzezi. Rozumiała, że osadnicy z Europy, którzy nie radzili sobie z pozyskiwaniem pożywienia, mogą skrzywdzić ludzi z jej plemienia. Zdarzały się napady na Indian, podczas których "białe twarze" rabowały jedzenie. Dlatego regularnie odwiedzała osadę kolonizatorów i wręczała im kosze pełne jedzenia.
Ta pomoc dała zamierzone efekty. Kolonizatorzy uczyli Pocahontas angielskiego, ona pomagała im zrozumieć życie Indian. Tłumaczyła im jak radzić sobie z zimnem i głodem. Pomogła, chociaż na chwilę, utrzymać pokój między Europejczykami a Paspegami. Wiedziała, że jeśli zbuduje przyjazne relacje z wrogiem, będzie miała nad nim kontrolę.
Stała się wtedy łatwą przynętą. W 1613 roku została pojmana przez kapitana z Jamestown. Miał nadzieję, że uda mu się wymienić "księżniczkę" na jeńców przetrzymywanych przez jej ojca. Do wymiany nie doszło, a ona została rezydentką osady. Nauczyła się angielskiego, poznała europejskie zwyczaje. Nie miała wyjścia, musiała zaakceptować tę sytuację, przyzwyczaiła się do swojego więzienia.
Po nawiązaniu przyjaźni z Europejczykami przyjęła chrzest w 1614 roku, a jej nowe imię brzmiało Rebeka. Była pierwszą Indianką w historii, która tego dokonała. Aby doprowadzić do wymiany jeńców wzięła ślub z Johnem Rolfem, o wymiany jednak nie doszła. Jako pierwsza z Indian, która popłynęła do Anglii i wystroiła się w szykowne europejskie szaty. Przyczyniła się do sześcioletniego pokoju pomiędzy swoim rodzinnym plemieniem a kolonizatorami. Trwał on przez cały okres jej małżeństwa z Johnem Rolfem, z którym miała syna Thomasa. W historii te sześć lat nazywa się „Pokojem Pocahontas”. Okres ten skończył się po jej śmierci.
Pocahontas disnejowska
Disneyowska wersja wydarzeń bardzo różni się od historii. Miłośnicy filmu animowanego z 1995 roku prawdopodobnie nie byli zadowoleni z sequela, który powstał trzy lata później. Wiele małych dziewczynek było zawiedzionych i oburzonych faktem poślubienia ciemnowłosego Johna. Jak mogła tak szybko zapomnieć o blondynie, z którym słuchała słów niesionych przez kolorowy wiatr?
Ale prawdziwa Pocahontas nigdy nie była kochanką Johna Smitha. Nie poznali się w lesie. Pierwszy raz spotkali się podczas egzekucji Smitha, którego schwytali Indianie. Kiedy broniła jego życia nie kochała go, nawet go wówczas nie znała. Poza tym miała wtedy 11 lat, a on 28. Nie było więc szans na romans. Później stali się przyjaciółmi.
Tak naprawdę jej jedyną miłością był jej mąż, John Rolfe. Druga część filmu – „Pocahontas 2: Podróż do nowego świata” jest dość rzetelnym opisem ich związku. Disneyowska wersja historii Pocahontas pełna jest przekłamań, ale w końcu grupą docelową są dzieci. Na przykład – piękny John Smith w rzeczywistości był niskim, ciemnowłosym brodaczem. Okrutny i głupi bogacz Ratcliffe był niewiele znaczącym kolonizatorem, a jego mops Percy dostał imię po kolonialiście George’u Percym.
Egzekucja Smitha nie miała odbyć się na skale o zachodzie słońca, a na ratunek swojemu przywódcy nie przybyli pozostali kolonizatorzy. W rzeczywistości było to w namiocie wodza, na leżąco, z głową na kamieniu. Nikt z angielskiego obozu nie próbował odbić smitha, bo nie wiedzieli o jego kłopotach. Po nieudanej egzekucji Smith był więźniem Indian, ale zaprzyjaźnił się z nimi i wódz Powatan okrzyknął go swoim synem.
Smith nie bronił swoim ciałem wodza. Został wysłany do Anglii po tym, jak został poważnie ranny w nogę podczas wybuchu beczki z prochem. Angielscy osiedleńcy powiedzieli wówczas „indiańskiej księżniczce”, że jej przyjaciel zmarł. Nieprawdziwa jest również ostatnia scena drugiej części filmu. Pocahontas nie wróciła szczęśliwie do Ameryki wraz z rodziną. Zmarła na czarną ospę zaraz po opuszczeniu portu w Londynie. Została pochowana w Anglii.
Wartość hstoryczna
Trzeba jednak przyznać, że twórcy wiernie przedstawili XVII-wieczną rzeczywistość. Życie kolonizatorów, wygląd ówczesnego Londynu i osiedli indiańskich oraz statku Susan Constant, którym kolonizatorzy przybyli do Ameryki – wszystko to było stworzone na podstawie wiedzy zdobytej z wykopalisk archeologicznych i dokładnych badań dzienników pozostawionych przez kronikarzy. Jednym z nich był John Smith.
Dużą popularność zdobył również film z Colinem Farrellem z 2005 roku – „Podróż do Nowej Ziemi”. To bardziej rzetelna wersja wydarzeń z lat 1608-1617. Tylko znowu ten wątek miłosny Pocahontas z Johnem Smithem. Zupełnie niepotrzebny, bo prawdziwa wersja wydarzeń, w której dziewczynka bezinteresownie ratuje dorosłego Europejczyka i jego ludzi, a potem stają się przyjaciółmi – niesie większą naukę dla dzieci niż fakt, że zrobiła to z miłości.
Kult Pocahontas sprowadza się tylko do wątku miłosnego. A przecież za tą historią stoi polityka, kolonializm i rzeź Indian. Od XVI wieku na całym świecie ta grupa, nazywana „czerwonymi” została drastycznie zmniejszona, miliony Indian zostało zabitych przez kolonizatorów. Teraz żyją w rezerwatach i traktowani są jako obywatele drugiej kategorii.
Pocahontas nie jest postrzegana jako bohaterka narodowa. Oczywiście nie walczyła czynnie, nie spiskowała. Swoją dobrocią i zaangażowaniem być może spowodowała tylko, że poznaliśmy historię Indian z Ameryki Północnej. Rozumiała zmiany zachodzące na świecie. W Londynie przekonywała króla, żeby wspomógł budowę szkół dla dzieci indiańskich i angielskich. Chciała żeby obie nacje żyły ze sobą w symbiozie. W tamtych czasach indiańska kobieta, która próbowała mieć realny wpływ na politykę z pewnością była postacią niespotykaną.