
„Co się dzieje z twoim organizmem godzinę po wypiciu puszki Coca-Coli?” Ta infografika stała się dziś viralem w sieci i robi naprawdę sporą furorę. Jednak internet ma to do siebie, że bardzo często można w nim znaleźć różne naciągane albo wyssane z palca historie. I najwyraźniej tak też jest z wspomnianą infografiką.
REKLAMA
Jej twórca, zidentyfikowany jako Niraj Naik, opublikował ją po raz pierwszy na blogu The Renegade Pharmacist (w wolnym tłumaczeniu „Aptekarz odszczepieniec”), opierając informacje w niej zawarte na artykule zamieszczonym na portalu Blisstree.
Według infografiki po pierwszych 10 minutach od wypicia Coli do naszego organizmu dostaje się równowartość dziesięciu łyżeczek cukru. Powinno spowodować to odruch wymiotny; nie dzieje się tak tylkok ze względu na kwas fosforowy zawarty w napoju, który powstrzymuje odruch.
Okazuje się jednak, że już to pierwsze stwierdzenie jest fałszywe. Udowodniła to w swoich badaniach dr Kimber Stanhope, ekspertka żywieniowa z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Stanhope wraz z grupą naukowców poprosiła kilkuset uczestników testu by wypili napój zawierający więcej niż dziesięć łyżeczek cukru, ale niezawierający kwasu fosforowego. Naukowcy nie zanotowali przypadków, aby którykolwiek z uczestników wymiotował lub chociażby miał odruchy wymiotne.
Idąc dalej za informacjami podanymi w grafice, po 20 minutach poziom cukru w naszej krwi drastycznie spada, co powoduje ogromny kopniak insulinowy. Skutkuje to tym, że wątroba zaczyna przemieniać w tłuszcz każdy cukier, który się do niej dostanie. I tu kolejna nieprawda. Według Stanhope, taka sytuacja ma miejsce nie za sprawą insuliny, ale za sprawą tego, jak wątroba metabolizuje fruktozę. Insulina również ma swój udział w produkcji tłuszczu, jednak nie jest ona głównym katalizatorem tego procesu. Wyniki badań, które to potwierdzają znajdują się tutaj.
Gdy upłynie 40 minut od wypicia puszki Coli, kofeina jest już w pełni przyswojona do naszego organizmu. Ciśnienie krwi w tętnicach rośnie, rozszerzają się źrenice. Stajemy się bardziej pobudzeni i nie chce nam się spać. 5 minut później, czyli po trzech kwadransach, za sprawą kofeiny wzrasta produkcja dopaminy, która stymuluje ośrodek nagrody w naszym mózgu. Jak dodaje autor, w podobny sposób oddziałuje heroina. Zatrzymajmy się tu na chwilę.
Zdaniem Michaela Taffe'a, profesora nadzwyczajnego w Komitecie Neurobiologicznym ds. Uzależniających Zaburzeń Instytutu Badawczego Scripps, wszystko zależy od dawki i tolerancji organizmu na substancję. Efekt pobudzenia nie zawsze musi być taki sam. Im bowiem więcej napojów z kofeiną spożywa dana osoba, tym mniej zauważalny efekt wywrze ona na organizmie tej osoby. Zdaniem Taffe'a opisany efekt pobudzenia jest przesadzony.
Ponadto naukowiec wskazuje na badania, według których kofeina nie ma bezpośredniego wpływu na produkcję dopaminy (tak jak heroina), jedynie zwiększa jej uwalnianie. Efekt w organizmie jest zbliżony, nie można go jednak porównywać z efektem działania narkotyku.
Źródło: BuzzFeed
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
