Prawicowe media o prezydenturze Andrzeja Dudy - realizacja celu walczących powstańców.
Prawicowe media o prezydenturze Andrzeja Dudy - realizacja celu walczących powstańców. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta / Niezalezna.pl
Reklama.
Polacy przejrzeli na oczy
I chociaż wybuch prawdziwej i mało obiektywnej radości był do przewidzenia – niektóre tezy mimo wszystko zaskakują, a tekst wspomnianego red. Sakiewicza, choć krótki, wysuwa się wśród nich na pierwszy plan. Dopiero dziś – jak czytamy na „Niezależnej” – ucinają się związki polskich elit z „sowieckim okupantem oraz uległość wobec Berlina”.
Tomasz Sakiewicz

Patrząc na prezydenta elekta Andrzeja Dudę, którego powstańcy i ich rodziny przyjęli ogromnym aplauzem, można powiedzieć, że cel polityczny Powstania Warszawskiego został właśnie zrealizowany. Czytaj więcej

Dopiero dziś, przywództwo państwa obejmuje prezydent wybrany w wyborach demokratycznych (bo poprzedni zapewne nie był...) – wychowanek Lecha Kaczyńskiego. Mówiąc o rozpoczynającej się właśnie prezydenturze Andrzeja Dudy red. Sakiewicz pisze: „Sukces nie zawsze przychodzi od razu. Kiedy się jednak nie walczy, na ogół nie przychodzi w ogóle”.
Bezpieczeństwo Dudy zagrożone
Opłacało się więc walczyć. Demokratycznie wybrany prezydent już za trzy dni oficjalnie wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego, w związku z czym, redaktor tygodnika wSieci pyta: „Czy będzie odpowiednio chroniony?”. Zdaniem red. Marka Pyzy, trudno mieć bowiem zaufanie do służb, które do tej pory „cementowały układ”.
To, co „(…) niepokoi najbardziej, to właśnie postawa funkcjonariuszy państwa PO wobec rywali – ignorancka, arogancka, pogardliwa” - czytamy na łamach prawicowego tygodnika, którego dziennikarze wypominają prezydenturę Lecha Kaczyńskiego i rok 2010, kiedy to „politycy Platformy byli gotowi współdziałać z obcym rządem przeciwko własnemu prezydentowi”.
Tygodnik "wSieci"

Objęcie najwyższego urzędu przez Andrzeja Dudę na pewno nie jest dobrą wiadomością dla sił nieprzychylnych Polsce – obcych służ (ale i części „naszych” wciąż przypominających o konieczności ich zreformowania)...

Andrzej Duda – musi się udać
Nie tylko kwestie bezpieczeństwa frapują tygodnik. Red. Maciej Pawlicki w długim felietonie dokładnie opisuje, jak cudownie – niczym za dotknięciem magicznej różdżki – zmieni się nasz kraj pod wodzą naszego prezydenta. Zwycięstwo Dudy 24 maja nie jest bowiem – jak czytamy w tekście o wcale nie sugerującym tytule „Musi się udać” – zwycięstwem Andrzeja Dudy, ale zwycięstwem Polski nad swą niemocą.
Polacy w końcu wygrali „nad swą ślepotą, ogłupieniem i bezsilnością”. To jednak dopiero pierwszy etap walecznej walki o wolność. „Główna batalia przed nami” – pisze red. Pawlicki i przestrzega czytelników, aby nie tracili hartu ducha, gdyż prawdziwe starcie przyjdzie dopiero w październiku.
Tygodnik "wSieci"

...prezydent Duda będzie przywracać polityce jej sens jako „roztropnej troski o dobro wspólne”. Dlatego będzie składać projekty ustaw, które naprawiają szaleństwa egoizmu oraz dziwnego służalstwa wobec międzynarodowych korporacji (…). Andrzej Duda rozpoczyna swą misję odbudowania polskiej wspólnoty. Zwycięskiej. Rozpoczynają ją również Polacy. To się musi udać.

Tygodnik „Do Rzeczy” przekonuje, że Andrzej Duda jest niczym człowiek wyjęty z amerykańskiego snu „od biedaka do milionera”, który w ciągu 10 lat zawędrował na najwyższy urząd w państwie. Jego wejście do Pałacu zapowiada na okładce krótkim prostym hasłem: „Nareszcie!”, choć nie da się ukryć, że do zmiany władzy podchodzi mniejszą egzaltacją niż wcześniej omawiany prawicowy konkurent.
logo
Fot. "Do Rzeczy"
Sprawdzian dla mediów
Czy to źle, że media (nie tylko te mocno prawicowe) rozkładają zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na „czynniki pierwsze”? Oczywiście, że nie! Jak słusznie zauważył red. Piotr Semka (również na łamach „Do Rzeczy”) – trudno wyobrazić sobie, by 6 sierpnia zdarzyło się w polskiej polityce coś, co przyćmi zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na nowego prezydenta RP”. Nie da się ukryć, że tak jest – to najważniejsze wydarzenie polityczne ostatnich lat, a biorąc pod uwagę ogromne nadzieję, jakie rozbudził w kampanii Duda – również i społeczne.
Nowemu prezydentowi życzę jak najlepiej. Trzymam kciuki za to, aby jego prezydentura będzie dokładnie taka, jak zapowiedział – otwarta, pełna dialogu, bez niepotrzebnych politycznych sporów. Zaprzysiężenie, a potem urzędowanie nowego prezydenta to także – jak pisze zresztą tygodnik wSieci – sprawdzian dla mediów. Porównując zwycięstwo Andrzeja Dudy do realizacji powstańczych pragnień – w mojej ocenie – nie został zaliczony.
Z tezą o Andrzeju Dudzie-wyzwolicielu warto się na razie wstrzymać. Bo to czy „prezydent będzie przywracać polityce jej sens jako roztropnej troski o dobro wspólne” przekonamy się dopiero po kilku-kilkunastu miesiącach jego prezydentury.

Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl