
Wakacje to okres żniw dla nadmorskich miejscowości, które w lipcu i sierpniu tłumnie odwiedzają turyści. O skali zainteresowania polskimi plażami świadczy chociażby to, co dzieje się teraz w Łebie.
REKLAMA
Na plażach Łeby trudno dzisiaj znaleźć choćby skrawek wolnego miejsca. Parawany i parasole zajęły całą szerokość piaszczystego brzegu. Wczesnym popołudniem ścisk był tak duży, że wręcz trudno było dostać się do morza.
Bieżącą sytuację można śledzić za pośrednictwem serwisu Oognet.pl.
Tłum polskich plażowiczów przypomina z daleka masę bywalców pewnej chińskiej pływalni, której słona woda ma imitować warunki panujące w Morzu Martwym.