Tego chyba nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie "zwykły Kowalski". Jeśli spełnią się przewidywania Dawida Czopka, zarządzającego M Wealth Management, cena benzyny może spaść do poziomu z 2009 roku.
- Jeśli obecny sentyment się utrzyma, ceny benzyny będą zaczynały się od liczby "3". Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, do końca roku jest szansa na 3,90 - ocenia Dawid Czopek. Zdaniem eksperta, wspomniany "sentyment" polega na spadku dynamiki rozwoju chińskiej gospodarki i możliwej eskalacji wydobycia ropy przez Iran.
Jak mówi, cena 100 dolarów za baryłkę wynikała z tego, że wszyscy spodziewali się ogromnego tempa rozwoju Chin, a konsumpcja będzie tak bardzo rosła, że podaż za nią nie nadąży. – Dziś widzimy, że Chiny bardzo mocno przyhamowują – mówił Dawid Czopek.
– Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy mieli do czynienia z jeszcze większymi spadkami na rynku ropy, co spowodowałoby, że na stacjach benzynowych ceny oleju napędowego czy benzyny zaczęłyby się od liczby 3 – stwierdził ekspert. Jak wyjaśnił, raczej nie będzie to 3 zł, a raczej 3:99. – Ale z przodu trójka – powtórzył.
Jak informują internauci, już w styczniu tego roku, na niektórych stacjach paliw na Pomorzu można było kupić benzynę za 3,99 zł.