Gdzie na film pod chmurką? Polacy oszaleli na punkcie kin plenerowych.
Gdzie na film pod chmurką? Polacy oszaleli na punkcie kin plenerowych. Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta

Pogoda sprzyja eskapadom na miasto, ale warszawiacy nie biegają tylko po knajpach. Wolne wieczory spędzają, oglądając filmy w kinach plenerowych.

REKLAMA
Co jest takiego w kinach plenerowych, że w ciepłe wieczory gromadzą nie tylko filmowych koneserów? – Przede wszystkim to, że są za darmo – tłumaczy Ewa Miernowska, stała bywalczyni tego typu wydarzeń. – To, że można przyjść z przyjaciółmi, obejrzeć film na świeżym powietrzu, zjeść pizzę czy inne rzeczy, których nie można jeść w kinie. Do tego leżaki, wygoda, fajny klimat, duży wybór filmów i miejsc projekcji.
Plenery od kilku wakacyjnych sezonów pełnią funkcję przestrzeni do podziwiania X Muzy. Tego lata również, ale można odnieść wrażenie, że kina na łonie natury przeżywają apogeum popularności. Moda na nie zaczęła się na dobre 10 lat temu. Polska wzięła wtedy przykład z innych państw, w których kina letnie to już praktycznie część tradycji kulturowej.
To prawda, wystarczy wpisać “Kino plenerowe”, a Google czy Facebook pokażą dziesiątki ofert. – Codziennie jest coś innego w ofercie – potwierdza Miernowska. – Więc jak się człowiek dobrze zorganizuje, to może często oglądać film na świeżym powietrzu. W Warszawie nie trzeba długo szukać kina plenerowego, jego organizacją zajmują się m.in. urzędy dzielnic, kluby i centra handlowe. Jest zatem Filmowa Stolica Lata z szerokim repertuarem, kina na dachu, plaży i w parkach, są też samochodowe, jak choćby to na błoniach Stadionu Narodowego.
logo
Auta parkują pod kinem na błoniach Stadionu Narodowego Kino Samochodowe pod Narodowym/Facebook
– Nie wiem, do ilu już poszłam – opowiada Ewa. – W zeszłym roku szału nie było, kilka razy byłam w parku Skaryszewskim, ale tego lata chodziłam do Iskra Pole Mokotowskie, bo akurat do obejrzenia jest cała seria filmów Finchera. Uczestnicy dostają leżaki i koce, powstało nawet specjalne wydarzenie na Facebooku pod tytułem: Kina Letnie w Warszawie – rezerwuję leżak!. Udział w nim zadeklarowało ponad 33 tysiące osób. Rozpoczynający się jutro poznański festiwal Transatlantyk oferuje widzom … łóżka z baldachimami.
Dlaczego taka popularność filmowych wydarzeń nie dziwi? Na pewno z powodu repertuaru, wśród pokazywanych filmów znajdą się i te sprzed lat, cykle tematyczne, o których wspomniała moja rozmówczyni, jak i nowości, które jeszcze kilka tygodni temu były w stałej ofercie kin. Przykłady? Oto kilka – Iskra pokazała “Zodiaka” i “Siedem”, Atrium Reduta: “Konesera” czy “Wenus w Futrze”, widzowie kina w Parku Szczęśliwickim oglądali lżejszego “Intruza” i “Dary Anioła”, a Prom Kultury Saska Kępa na dachu wyświetlał m.in. “Miasto 44”. Kino Letnie to też przeglądy filmowe, jak np. ten organizowany z okazji 60-lecia Pałacu Kultury i Nauki.
logo
Kino letnie na dachu siedziby PROM Kultury PROM Kultury Saska Kępa / Facebook
Na pytanie, dlaczego kina letnie cieszą się zainteresowaniem, Ewa stwierdza: Bo każdy na tym korzysta. Ludzie przychodzą, wydają kasę w tych miejscach, gdzie są projekcje, przez co dane lokalizacje stają się rozpoznawalne i lubiane. Znaczenie ma oczywiście dostęp za darmo, przez co każdy może sobie pozwolić na taką przyjemność.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl