Siedemdziesiąt lat po tym, jak Stany Zjednoczone zrzuciły na Hiroszimę bombę atomową, niewielu ludzi pamięta skalę powstałych wówczas zniszczeń. Aby unaocznić ją internautom, amerykańska rozgłośnia PRI przygotowała aplikację pozwalającą na pokazanie, jak duży byłby zasięg szkód, gdyby bomba Little Boy spadła dzisiaj na dowolnie wybrane miejsce.
Na przygotowanej mapie wybrać można niemalże każdą większą miejscowość z dowolnego państwa.
Opierając się na raportach, w których oszacowano szkody powstałe po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, Public Radio International dodało do aplikacji szacunkową wielkość zniszczeń, jakie wyrządziłby bomba Little Boy (15 kt).
W promieniu 800 metrów od miejsca eksplozji fala uderzeniowa oraz promieniowanie cieplne zabiłyby 90 procent ludzi. W promieniu 1,6 km zaraz po wybuchu zginęłoby 70 procent ludzi. Całkowicie zniszczone zostałyby też wszystkie budynki. Poważne zniszczenia wystąpiłyby w miejscach oddalonych od punktu wybuchu o 5 km.
Wiele osób, które przeżyłyby moment eksplozji, zmarłoby później na skutek choroby popromiennej. Wywołany wybuchem podmuch wybiłby szyby w oknach budynków znajdujących się nawet 19 km od miejsca eksplozji.
Trudno oszacować, ile dokładnie osób zginęło w wyniku zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Obecnie przyjmuje się, że bomba zrzucona na Hiroszimę zabiła 90-165 tys. osób. W Nagasaki zginęło 40-80 tys. ludzi.