W jednym z londyńskich sklepów na półkach pojawiły się już bożonarodzeniowe gadżety. Pracownicy sklepu nie widzą w tym nic złego. To szansa dla tych, którzy wiecznie mają za mało czasu na przygotowanie się do Świąt.
Klienci sklepu są podzieleni. Jedni twierdzą, że świąteczny asortyment na początku sierpnia jest dziwnym pomysłem, jeszcze inni korzystają z możliwości zakupu przedmiotów z wizerunkiem Świętego Mikołaja już teraz.
– Skoro w niedzielę sklepy otwarte są dłużej, to jest naturalne, że świąteczne artykuły trafiają na półki wcześniej. Trzeba iść z duchem zmian – stwierdziła jedna z klientek.
– Wszystkim krytykom i malkontentom, którzy mówią: – Święta w sierpniu? Coś okropnego! – mówię – popatrzcie na to z innej strony – mówi pracownica marketu, który już teraz sprzedaje świąteczne gadżety.
Być może inne sklepy przyłączą się do przedwczesnej świątecznej gorączki. To dobra okazja dla tych, którzy mają problemy z podjęciem decyzji dotyczących wystroju domu i prezentów dla najbliższych. W końcu do Świąt zostały jeszcze 4 miesiące.
W Polsce świąteczna gorączka zaczyna się w listopadzie. Najgorzej jest przed Świętami Bożego Narodzenia. Ich wszechobecna atmosfera sprawia, że zupełnie tracimy poczucie tego, co jest nam potrzebne, a co nie. Z przeprowadzonych w grudniu zeszłego roku badań TNS Polska wynika, że niemal co czwarty Polak co najmniej czasem myśli o tym, że kupił rzeczy niepotrzebne. Wśród osób z wyższym wykształceniem odsetek ten wynosi aż 39 proc., a wśród osób z wykształceniem podstawowym zaledwie 7 proc.. W rzeczywistości może być jednak jeszcze gorzej.