– Buczenie zostało przez wszystkich zgodnie skrytykowane, trudno oczekiwać, by było inaczej – mówił w programie „Woronicza 17” Eugeniusz Grzeszczak z PSL. A Jerzy Wenderlich z SLD przypomniał, że takie incydenty nie są w Polsce nowością: – Przypomnijcie sobie początki rządów Komorowskiego, od którego odwróciła się cała opozycja. Przypomnijcie sobie jak obrażony na cały świat Wałęsa nie przyszedł na zaprzysiężenie Kwaśniewskiego, z którym w wyborach przegrał.
Wśród zaproszonych gości, poza Grzeszczakiem i Wenderlichem, znaleźli się jeszcze m.in. Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska), Marcin Kierwiński (PO) czy Joachim Brudziński (PiS). Panowie omawiali najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia. Jednak zaprzysiężenie Andrzeja Dudy było tylko jednym z tematów.
Komentowano też krytykę, z jaką spotkał się rychły, po objęciu rządów, wyjazd Andrzeja Dudy w podróż po Polsce. – On już w trakcie kampanii wyborczej zapowiadał, że będzie jeździł po Polsce. Nie zarzucajmy mu teraz niekonsekwencji, bo Andrzej Duda człowiekiem niekonsekwentnym nie jest – przekonywał Zbigniew Ziobro.
Nie pozostawiono bez komentarza też wybranych postulatów Dudy i tego, jak oceniają swoją współpracę z nim poszczególne partie. – Możliwość tej współpracy jest, ale nie wiadomo, jak wpisać w budżet niektóre ekonomiczne projekty prezydenta – zaznaczał Grzeszczak.
Po raz kolejny pojawił się też wątek referendum, który we wczorajszym wystąpieniu w w Stalowej Woli przypomniała Beata Szydło. Poseł przekonywała raz jeszcze o konieczności dopisania do głosowania pytań dotyczących m.in. obniżenia wieku emerytalnego i prywatyzacji Lasów Państwowych.
– Ta próba dopisania pytań do referendum nie jest rodzajem jątrzenia? – dopytywał prowadzący program Krzysztof Ziemiec. – W końcu już jakiś czas temu PBK taką możliwość odrzucił…
Posłowie w odpowiedzi zaczęli obrzucać się oskarżeniami: „Rozpisaliście referendum, zupełnie bez sensu”, „Na kolejne pytania wymagana jest zmiana konstytucji”, „Wy macie nieczysty koncept, PO chciała zapisać lasy państwowe w konstytucji”, „Nie nie, chodziło wtedy o to, by umożliwić ich prywatyzację… Teraz to co innego”.
Komentowano także wątek przeprosin, jakie do Bronisława Komorowskiego skierowali w czwartek niektórzy księża.
– Panie prezydencie, dziękujemy za to, że budował pan pomosty, że nigdy nie umywał pan rąk, że otwierał się pan na innych ludzi, posługując się przy tym chrześcijańską intuicją – słychać było z ambony. Po mszy na Komorowskiego czekał tłum wiernych. Zgotowali byłemu prezydentowi miłe pożegnanie. Skandowali "dziękujemy" i "już tęsknimy".
– Pewne emocje wzbudziło zachowanie tych księży. Ale pamiętajmy, że Bronisław Komorowski jest człowiekiem wierzącym i praktykującym, w pewnym momencie był nawet w seminarium duchownym. Lincz za podpisanie ustawy o in vitro wywołał niepokój w samym kościele i trudno się temu dziwić – komentował Grzeszczak.
– Przypomnijmy, że został wybrany przez naród, choć jego prezydentura przypadła na trudny czas po katastrofie smoleńskiej. Jednak potrafił on zażegnać wiele sporów i zakopać wiele rowów – dodał Kierwiński. – Do tej pory brakowało reakcji Kościoła na liczne ataki, jakich na PBK dopuszczała się TV Trwam czy Radio Maryja. Dobrze, że te przeprosiny były i dobrze, że są w Kościele ludzie, którzy widzą nieracjonalność takich oskarżeń, jakie padły pod adresem PBK. Porównywanie prezydenta, który podpisał niewygodną dla niektórych ustawę do zbrodniarza nazistowskiego jest, w naszej powojennej tradycji jedną z największych obelg.
– Panowie z koalicji chcieliby zamknąć kościół w katakumbach, by nie zabierał głosu w kwestiach dotyczących codziennych spraw chrześcijan – ripostował Zbigniew Ziobro. – Nikt nie robi sensacji, kiedy na antenie TVN 24 porównuje się Lecha czy Jarosława Kaczyńskich do innych zbrodniarzy, tych ze Wschodu. Trudno się dziwić i oczekiwać, by Episkopat bił brawo Komorowskiemu za to, że podpisał ustawę uderzającą w życie ludzkie.
– To, co zostało powiedziane na antenie Radia Maryja zawsze wykorzystuje się przeciwko Kościołowi. A to nie było stanowisko Episkopatu tylko jakiś anonimowy telefon. Za co oni przepraszają? – zauważył Brudziński.
Dużo bardziej kategorycznie wypowiedział się na koniec Jerzy Wenderlich, który stwierdził, że bardzo cieszy się z tego, iż po ostatnim incydencie, o. Tadeuszem Rydzykiem i jego rozgłośnią zajęła się w końcu prokuratura. – Mam nadzieję, że tym razem się nie wywinie – mówił poseł. – Na antenie tego radia często padają słowa obraźliwe dla innych, jakoś dziwnym trafem na antenie innych stacji to się nie zdarza. Tylko Radio Maryja ma pecha do takich słuchaczy...
Wenderlich nawiązał jeszcze do niedawnego, kontrowersyjnego wystąpienia arcybiskupa Dzięgi. – Dlaczego Kościół obraża dzieci narodzone dzięki metodzie in vitro, skoro rzeczywistą krzywdę wyrządza tym żyjącym? – zapytał nawiązując do licznych skandali pedofilskich w Kościele.
Słowa byłego wicemarszałka Sejmu poseł Joachim Brudziński nazwał paskudną manipulacją a Zbigniew Ziobro zaapelował na koniec: – Mówmy prawdę, prawda nas wyzwoli.