– Polacy tyją na potęgę. Często na wesoło i rodzinnie. Zupełnie przy tym zapominając, że bardzo skracają sobie życie – piszą w nowym „Newsweeku” Anna Szulc i Weronika Bruździak.
Polacy tyją coraz częściej i coraz szybciej – alarmuje tygodnik. Przyczyną tego jest, wedle danych przytaczanych przez autorki artykułu, zamiłowanie do niezdrowego jedzenia. Dziennikarki w tekście zatytułowanym „Waga i kara” przytaczają wyniki badania przeprowadzonego przez ośrodek Ipsos. Wynika z nich, że Polacy stołujący się na mieście najczęściej, bo aż w 81 proc. przypadków, odwiedzają pizzerie. Na drugim miejscu w rankingu popularności znajdują się fast foody (74 proc.).
– W cenie, zwłaszcza wśród starszych Polaków, nadal są tłuste szynki i mielonki. No i kotlet, koniecznie ociekający tłuszczem – wylicza cytowana przez dziennikarki dietetyczka Edyta Łuszczki. Kobieta wyjaśnia przy tym, że z przeprowadzonych przez nią badań wynika, iż dorośli Polacy są często niebywale zamknięci na nowe doznania smakowe. – Zdarza się więc, że choć samo dziecko domaga się warzyw i gotowanego mięsa, bo czuje się otyłe, to rodzice kategorycznie odmawiają. Wmuszają w nie kotleta, a na deser drożdżówkę, taką najtańszą, za złotówkę – komentuje.
Winni jednak nie są wyłącznie rodzice. Zdarza się też np., że przedszkola, starając się „wyrobić” normę kaloryczną maluchów, dodają do posiłków cukier. Otyłych jest aż 8 proc. przedszkolaków. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że zdaniem lekarzy, w Polsce rośnie pierwsze pokolenie, które może żyć krócej od swoich rodziców.
Problem dotyczy jednak również dorosłych. Nadwagę ma już ponad połowa rodaków, a aż 27 procent jest otyłych – wynika z ogólnopolskiego badania stanu zdrowia ludności WOBASZ. Dla porównania dziesięć lat temu otyłych było jedynie 20 proc. z nas.
Upodobanie do taniego i tłustego jedzenia to jednak tylko jedna z przyczyn rosnącej liczby osób mających problem z utrzymaniem prawidłowej wagi ciała. Chodzi również o to, że mamy do jedzenia... zły stosunek. – Specjaliści uważają, że tyjemy, bo jedzenie jest dla nas nagrodą, tak nas uczą od dziecka – komentują dziennikarki „Newsweeka”. Tyjemy, bo zajadamy stresy. Bo 20 proc. z nas nie jada w ogóle śniadań, za to na noc potrafi zjeść miskę pierogów z hipermarketu. Bo nie mamy czasu, pracujemy coraz więcej, w korporacjach królują kanapki, nie zawsze z najlepszych produktów.
W niedzielę tradycyjnie, po polsku, rosół i kura – mówi z dumą w głosie Tomasz, lat 44, sklepikarz. Wraz z żoną Marianną prowadzi sklep w centrum Krakowa, głównie napoje i przekąski. Najlepiej schodzą słodkie soczki i słone chrupki(...). do rodzinnych obiadów najlepiej smakuje cola. Smakuje też do pizzy, ulubionego dania dwójki nastoletnich dzieci Tomasza.
"NEWSWEEK"
W grupie 11-latków, jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, polskie dzieci są już najtęższe w Europie. Nie tylko dlatego, że fatalnie się odżywiają. Również dlatego, że coraz mniej się ruszają.