Naukowcy już od kilku lat starają się zbadać relacje między ludźmi, którzy komunikują się online. Mogłoby się wydawać, że większości internautów jest obojętne ilu znajomych mają na Facebooku. Jednak czasem kogoś usuwamy. Dlaczego? Każdy ma swoje powody, my zebraliśmy te najbardziej powszechne.
Irytacja
Już pięć lat temu Christopher Sibona, ówczesny doktorant z Uniwersytetu Kolorado Denver przeprowadził ankietę, w której zapytał 1500 osób o powody, dla których wyrzucają znajomych z Facebooka. Okazało się, że usuwanie często jest związane z uczuciem poirytowania czyjąś wirtualną aktywnością. Jako główny powód badani podali to, że znajomi zamieszczają nieistotne posty. Czyli na przykład takie, które kiedyś były interesujące, ale przez to, że ktoś bez przerwy pisze o tym samym – zaczynają irytować.
– Od dawna nie używam już Facebooka do celów prywatnych – tylko do zawodowych. To dla mnie narzędzie pracy. Wyrzucam ludzi, którzy są mi zbędni. Nie znam ich dobrze i okazuje się, że nie dają mi żadnego pożytku ze swojej aktywności w sieci. Albo jeśli mają poglądy, z którymi się nie zgadzam – obrażają pewne uczucia albo osoby pod moimi postami. – mówi Michał, który pracuje w mediach.
Są ludzie, którym należy się wyrzucenie. Kolekcjonerzy kolegów. Ludzie, którzy dodali nas do znajomych i nigdy nie polubili naszego zdjęcia i nie skomentowali posta. Mają za to kilka tysięcy wirtualnych przyjaciół.
– Ogólnie mam taki bałagan w tych znajomych, że trudno powiedzieć dlaczego kogoś wyrzucam. Ale przeważnie dlatego, że nagle się okazuje, że mam w znajomych kogoś, kogo nie znam – twierdzi Piotr, który ma ponad 800 wirtualnych przyjaciół na Facebooku.
Konsekwencje
Jednak czasem nie zdajemy sobie sprawy, jakie konsekwencje mogą mieć czystki znajomych. Naukowcy z Uniwersytetu Chapman sprawdzili, jakie efekty psychologiczne mogą pojawić się po usunięciu znajomego. Wnioski opublikowano w pracy „Komputery a ludzkie zachowanie”. Zwykle zastanawiamy się, czy zrobiliśmy coś źle, może uraziliśmy kogoś i nawet o tym nie wiemy? Najczęściej jest nam trochę przykro albo czujemy lekkie zdenerwowanie.
– Ja staram się nie wyrzucać ludzi ze znajomych, bo martwię się, że komuś będzie przykro. Kiedy ktoś mi nie odpowiada po prostu go ukrywam. Jednak kiedy pokłócę się z kimś w realu, to za karę go usuwam. Ponowne przyjęcie do znajomych jest przypieczętowaniem zgody między nami – wyjaśnia Kasia, studentka architektury.
Na Facebooku jak w życiu. Im dłużej mamy kogoś w znajomych i im większą wagę przywiązujemy do ilości i jakości wirtualnych przyjaciół – tym gorzej znosimy usunięcie. Naukowcy z Chapman zauważyli, że ludzie gorzej znoszą sytuację, w której zostali usunięci z powodów ich aktywności w sieci, niż w wyniku kłótni w realu. Stwierdzili, że takie „rozstania” bolą bardziej, bo nie do końca rozumiemy swoją winę.
Reakcje
Doktoranta Sibonę interesowały również reakcje na usunięcie ze znajomych. Aż połowa ankietowanych przyznała, że starałaby się nie unikać osoby, która wyrzuciła nas ze swojego grona. Ale 40 proc. unikałoby jej w bezpośrednich kontaktach. Badacz zauważył, że usunięcie ze znajomych może być często odbierane jako deklaracja zakończenia znajomości również w świecie rzeczywistym. Zerwanie kontaktów.
– Prawie nigdy nie wyrzucam. Chyba że byłe dziewczyny. Albo jacyś szczególnie natarczywi prawicowi działacze. Zwykle korzystam z opcji ukryj na zawsze posty od tego człowieka. Z tego powodu nie wyrzucam, bo szybko o nim zapominam – wyjaśnia Łukasz, pracownik międzynarodowej korporacji.
Oczywiście na to, jak reagujemy po zorientowaniu się, że zostaliśmy usunięci z grona znajomych ma wpływ wiele czynników. Na przykład to, jak daleko od siebie mieszkamy. Łatwiej wytłumaczyć sobie, że zostaliśmy usunięci, bo mieszkamy na innym kontynencie i i tak się ze sobą nie spotkamy, a nie czujemy potrzeby komunikowania się ze sobą.
– Ostatnio usunęłam kogoś rok temu. Pozbywam się takich bezsensownych znajomych, z którymi przez pól roku w ciągu swojego życia chodziłam na lektorat. I wiedziałam, że ta znajomość zakończyła się wraz napisaniem jakiegoś wspólnego tekstu przez neta, na jakieś zaliczenie. Ogólnie ludzi, którzy jakimś sposobem lądują w znajomych zupełnie niepotrzebnie, a potem posty z ich życia zaśmiecają walla – powiedziała Aneta, antropolog kultury.
Poza tym, są ludzie, którzy zupełnie nie przejmują się faktem bycia usuniętym. Nie obchodzą ich wirtualne relacje, rzadko korzystają z Facebooka, dlatego rozumieją sytuację. Gorzej jest, kiedy zaczniemy zastanawiać się, czy straciliśmy przyjaciela w wyniku naszego złego zachowania w realu. Wtedy zwykle udaje nam się przypomnieć sytuację, kiedy podczas rozmowy się skrzywiliśmy, albo nie zaśmialiśmy się z żartu. Ale zwykle to nie ma żadnego związku.
– Kiedyś wyrzucałem żeby tacy ludzie, z którymi nie utrzymuję kontaktu, nie wiedzieli, co się u mnie dzieje. Teraz, kiedy można ich ukryć, usuwam żeby mieć poczucie porządku. Albo też żeby niektórzy się trochę obrazili i dali mi spokój – twierdzi Jarek, student informatyki.
Niezorientowanie
Kiedy Jason Hunt był jeszcze Kominkiem postanowił, że zrobi eksperyment. W kilku turach usunął po kilkoro znajomych i oczekiwał reakcji. Nikt się jednak do niego nie odezwał. – Można pomyśleć, że po prostu mnie olali i to także może być prawda, ale chyba jeszcze bliższe prawdzie jest przypuszczenie, że moi drodzy znajomi… nawet nie zauważyli, że już nimi nie są. Nie mieli prawa zauważyć, bo byli kolekcjonerami. Wybierałem ich losowo, ale zawsze sprawdzałem czy którykolwiek z nich wysłał mi choć raz wiadomość. Nie. Nigdy. Wysłali zaproszenie do znajomych i na tym ich znajomość ze mną się zakończyła – napisał na blogu kominek.tv
– Ja jeszcze nikogo w życiu nie usunąłem – to oni mnie usuwają. Kiedyś jeden kolega mnie usunął, a później mnie zaprosił znowu, bo chciał żebym wpadł na jego urodziny. Bo liczył na prezent – i się przeliczył – wspomina Tomek, student AWF.
Do niedawna dostępna była wtyczka do przeglądarek ”Who Delated Me”, dzięki której szybko było jasne, że ktoś nas wyrzucił ze swojego wirtualnego życia. Facebook nie był zadowolony z tego, że popularna aplikacja ma dostęp nie tylko do tego, kto kogo usunął, lecz także do danych, takich jak ostatnie logowanie i daty, kiedy użytkownik usunął swoje konto.
– Ja nie usuwam znajomych, ale za to od bardzo wielu nie przyjmuję zaproszeń. Po co mam dodawać kogoś, z kim rozmawiałem raz na imprezie? – podsumowuje Marcin.
Dobrym sposobem na weryfikację osób, które powinny być w naszym kręgu, jest zastanowienie się komu byśmy złożyli życzenia urodzinowe. Nie chce ci się wysilać i napisać prostego sto lat na czyjejś ścianie? Usuń go ze znajomych.