
Rozkochani w piwie miłośnicy "ordnungu"? Tak o Niemcach wciąż myśli większość świata. Kłam temu zadaje jednak najnowszy raport przygotowany przez Niemców o nich samych. Socjolodzy za Odrą zbadali nawyki naszych sąsiadów od tego, co robią oni na ulicy, po przyzwyczajenia z sypialni. I okazało się, że prawdziwy współczesny Niemiec to ktoś zupełnie inny niż sądzi świat.
REKLAMA
Jedną z najczęściej powtarzanych w najnowszym badaniu YouGov opinii okazała się bowiem ta, iż w Niemczech jest stanowczo zbyt wiele przepisów i za dużo obszarów życia całkowicie uregulowanych prawnie. Dzisiejsi Niemcy chcieliby tu więcej wolności. Zupełnie nie pasuje to więc do słynnego stereotypu niemieckiego "ordnungu". Charakterystyczne przez wiele dekad zamiłowanie do uporządkowywania wszystkich aspektów życia dziś jest traktowane w Berlinie, Monachium, czy Hamburgu jako zbędne historyczne obciążenie.
Według samych Niemców, Volkswagen jest "najbardziej niemiecką" rzeczą na świecie.
Dosyć tego porządku!
– Niemcy nie są tacy, jak zwykle widzi ich się zagranicą – mówił poniedziałkowemu "Die Welt" autor raportu Holger Geißler. I podkreślał, że na zbytnie uregulowanie życia w Niemczech utyskuje aż 61 proc. obywateli. Co ciekawe, absolutna większość Niemców wciąż ma się za ludzi zdyscyplinowanych i stuprocentowo uczcuwych, ale aż 39 proc. Niemców przyznaje się do tego, że regularnie jeździ komunikacją miejską na gapę. Aż 71 proc. naszych sąsiadów prawie każdego dnia łamie powszechny na świecie stereotyp, że prawdziwy Niemiec nigdy nie przejdzie na czerwonym świetle.
– Niemcy nie są tacy, jak zwykle widzi ich się zagranicą – mówił poniedziałkowemu "Die Welt" autor raportu Holger Geißler. I podkreślał, że na zbytnie uregulowanie życia w Niemczech utyskuje aż 61 proc. obywateli. Co ciekawe, absolutna większość Niemców wciąż ma się za ludzi zdyscyplinowanych i stuprocentowo uczcuwych, ale aż 39 proc. Niemców przyznaje się do tego, że regularnie jeździ komunikacją miejską na gapę. Aż 71 proc. naszych sąsiadów prawie każdego dnia łamie powszechny na świecie stereotyp, że prawdziwy Niemiec nigdy nie przejdzie na czerwonym świetle.
Kiedy już prawdziwy "przeciętny Niemiec" podjedzie do domu na gapę i przebiegnie na czerwonym, do obiadu lub na spotkaniu z przyjaciółmi zwykle nie sięgnie po piwo. Oktoberfest to wciąż jedna z najbardziej charakterystycznych niemieckich marek, bo za naszą zachodnią granicą nadal spożywa się złocistego trunku bardzo dużo, ale 57 proc. Niemców preferuje na co dzień... wino.
Niemcy to naród piwoszy? Nieprawda. Większość z nich gustuje w winie.
Miłość po niemiecku
Ani piwo, ani wino nie skłania też większości z nich do tego, by żyć w wielkim obyczajowym rozluźnieniu, które wielu z Niemcami kojarzy się równie mocno, co Volkswagen... Za Odrą nie zajmują się zbytnio tym, co i jak inni robią w sypialni, ale tylko 4 proc. współczesnych Niemców żyje w "otwartych związkach". Reszta opowiada się za typową monogamią. W łóżku z jednym partnerem nie idą też za naukami słynnej Beate Uhse. W Niemczech większość kocha się dziś w pozycji misjonarskiej i bez gadżetów.
Ani piwo, ani wino nie skłania też większości z nich do tego, by żyć w wielkim obyczajowym rozluźnieniu, które wielu z Niemcami kojarzy się równie mocno, co Volkswagen... Za Odrą nie zajmują się zbytnio tym, co i jak inni robią w sypialni, ale tylko 4 proc. współczesnych Niemców żyje w "otwartych związkach". Reszta opowiada się za typową monogamią. W łóżku z jednym partnerem nie idą też za naukami słynnej Beate Uhse. W Niemczech większość kocha się dziś w pozycji misjonarskiej i bez gadżetów.
W przypadku miłości za Odrą jedna ważna kwestia zgadza się jednak z powszechnymi stereotypami dotyczącymi Niemców. To miłość do samochodów. Ona rzeczywiście jest tak wielka, jak się uważa. Aż 69 proc. niemieckich posiadaczy aut przyznaje, że kocha swoje auto. Nie lubi, naprawdę kocha. Co ciekawe, jeszcze wyższy ten odsetek jest wśród Niemek, z których aż 74 proc. przyznaje się do miłości do samochodu. Nic więc dziwnego, że sami Niemcy za najbardziej typowo niemiecką rzecz wskazują auta marki Volkswagen.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
