Andrzej Duda zapowiedział w wywiadzie dla "Faktu", że nie uda mu się zrealizować swoich obietnic wyborczych bez wsparcia rządu. – Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem – i do tego się zobowiązuję – powiedział.
Prezydent jeszcze we trakcie kampanii prezydenckiej złożył wyborcom kilka obietnic, których teraz chce zrealizować. Sztandarowymi projektami Dudy jest obniżenie wieku emerytalnego, wprowadzenie wyższych świadczeń dla wielodzietnych rodzin i podwyższenie kwoty wolnej od podatków.
Nowy prezydent chce w tej sprawie współpracować z rządem, choć trudno sobie wyobrazić, żeby obecna Rada Ministrów przychylnie rozpatrzyła pomysły Dudy. Szef państwa chce m.in. powołać Narodową Radę Rozwoju – specjalną agendę, która usprawniałaby współdziałanie rządu i Kancelarii Prezydenta.
– Jeżeli ktoś chce traktować moje słowa z kampanii, że przyjąłem na siebie zobowiązanie i że przygotuję wszystkie projekty ustaw, które doprowadzą do tego, że poprawi się sytuacją gospodarcza w Polsce, to będzie to zwykłe nadużycie. Powołam Narodową Radę Rozwoju i liczę na jej dobre współdziałanie z rządem. Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem – i do tego się zobowiązuję – powiedział.
Duda podkreślił, że aby zrealizować swoje zamierzenia, będzie potrzebował wsparcia rządu, a do tego potrzebna jest nowa formuła. – (...)Jeśli jednak popatrzymy na kompetencje prezydenta, relacje prezydenta z rządem, to oczywiście: ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny – stwierdził Duda. Powiedział, że zwrócił się już z podobnym apelem do rządu m.in. w sprawie projektu dotyczącego zwiększenia świadczeń dla rodzin. Zaznaczył też, że jeśli rząd nie przedstawi mu do końca 2015 r. jasnej deklaracji podjęcia pracy nad pomysłem wprowadzenia 500 zł na każde dziecko, sam przystąpi do przygotowania projektu ustawy.