„Pitbull” Patryka Vegi powraca. W obsadzie zobaczymy między innymi Bogusława Lindę, który wcieli się w gangstera o pseudonimie Babcia. Czego możemy spodziewać się po obrazie, który wejdzie do kin w przyszłym roku? Tego, co przyniosło sukces poprzedniej części – prawdziwych dialogów, autentycznych postaci i historii. Ujęć z ręki, które dodają dokumentalnego charakteru i dynamiki.
Film doceniony
Reżyser po serii błędów, które popełnił w ostatnich latach (o tym więcej za chwilę), chce powrócić do do tego, co zbudowało jego markę. Film „Pitbull” z 2005 roku otrzymał nagrody za reżyserię, montaż i kostiumy. Aktor Marcin Dorociński dostał nagrodę za rolę męską podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i film”, oraz nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
Krytycy zgodnie uznali, że był to udany debiut filmowy Patryka Krzemienieckiego, jak naprawdę nazywa się Vega. Na jego podstawie powstał składający się z trzech serii serial telewizyjny (2005-2008). Był to chyba pierwszy przypadek w Polsce, kiedy nie tylko odbiorcy telewizji publicznej byli zachwyceni produkcją, ale również odbiorcy na co co dzień jej unikający.
Nowe porządki
Teraz stęsknieni fani „Pitbulla” mają na co czekać. Od prawie dwóch tygodni trwają zdjęcia do kolejnej części pod tytułem „Pitbull. Nowe porządki”. W przeciwieństwie do filmu i serialu z 2005 roku, jak zdradza Patryk Vega, widz będzie miał wgląd do życia gangsterów, nie tylko policjantów. Głównym bohaterem będzie policjant Majami, w tej roli debiutujący Piotr Stramowski. Bogusław Linda, który będzie jego głównym przeciwnikiem, wydaje się być podekscytowany tym, że powróci na duży ekran jako bezwzględny bandyta.
W „Nowych porządkach” znów zobaczymy aktorów Michała Kulę, Pawła Królikowskiego oraz Andrzeja Grabowskiego. W rolach damskich Maja Ostaszewska, Agnieszka Dygant, Anna Mucha i Julia Pogrebińska.
Dziesięcioletnia przerwa była potrzebna, aby Patryk Vega, który zaangażował do filmu prawdziwych policjantów, mógł zbadać nowe realia pracy w policji. Jak przyznał w rozmowie ze Stopklatką - Potrzeba było dziesięciu lat, żeby zmieniła się policja w Polsce, żeby zmieniła się rzeczywistość i przestępczość, bym miał coś nowego do powiedzenia.
Policjanci z gangsterami w tle
Jeśli ktoś nie oglądał poprzednich produkcji, powinien to szybko nadrobić. W filmie i w serialu jest wszystko, co może zadowolić wymagającego odbiorcę. Warszawski Wydział Zabójstw nawiązuje kontakt z „sędzią” światka przestępczego, który chce rękoma policji wyeliminować Saida, odpowiedzialnego za zabójstwa ormiańskich handlarzy. Prowokuje sytuację, w której oficer Despero (Marcin Dorociński) zakochuje się w córce Saida Dżemmie (Weronika Rosati).
Historia jest tak fascynująca, ponieważ jest oparta na faktach. Patryk Vega stworzył scenariusz na podstawie materiałów, które zebrał podczas pracy nad reportażami dla TVP. Przedstawione jest życie i praca policjantów. Ten obraz jest przygnębiający, pełen patologii. Dostają mało pieniędzy za niebezpieczną i ciężką pracę, piją. Ryzykują życie swoje i bliskich.
Serial jest kontynuacją filmu, przedstawia dalsze losy policjantów z Wydziału Zabójstw, a w późniejszych odcinkach wydziału walki z terrorem kryminalnym. Dwa lata później został kupiony przez niemiecką telewizję. Po sukcesie pierwszej serii powstały dwie kolejne. Podczas dokumentacji do pisania scenariusza okazało się, że realia pracy w polskiej policji zmieniły się od momentu, kiedy pracował nad reportażami dla TVP.
Vega w ciągu ostatnich lat robił filmy dla masowej publiczności. W 2010 roku nakręcił film „Ciacho”, przez krytyków oceniony jako jeden z najgorszych filmów w Polsce. Dwa lata później zaciekawił widzów filmem „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”, jednak nie było to dzieło wybitne. W 2013 roku do kin wszedł jego obraz „Last Minute” i wydawało się, że reżyser na stałe przykleił sobie łatkę pana od złych, kiczowatych filmów. Potem zaczął odbijać się od dna dzięki „Służbom specjalnym”. Teraz ma szansę powrócić na podium najciekawszych polskich reżyserów właśnie dzięki powstającemu filmowi „Pitbull. Nowe porządki”. Czekamy!