
Profesor Ayla M. Pines, psycholog i szefowa katedry zarządzania na Uniwersytecie Ben-Gurion w Izraelu, w swoich badaniach na temat wypalenia zawodowego doszła do wniosku, że najbardziej podatni na to schorzenie są ludzie mający ambitne cele i duże oczekiwania wobec pracy. Niezaspokojenie tych potrzeb może skutkować tzw. „burnoutem” – jak go rozpoznać i w jaki sposób z nim walczyć?
Kwestią wypalenia zawodowego badacze zaczęli interesować się w latach 70., gdy rosnący konsumpcjonizm przyspieszał rozwój wielkich korporacji, a te zatrudniały coraz więcej ludzi. Relacje ekonomiczne na linii pracodawca-pracownik w ciągu ostatniego półwiecza uległy znacznej komplikacji, a dynamiczny rozwój społeczeństwa informacyjnego w XXI wieku umożliwił profesjonalizację zajęć, do tej pory uznawanych za zajęcia hobbystyczne.
Mój lekarz był litościwy. Używał normalnych, ogólnie zrozumiałych określeń. Jego diagnoza brzmiała: stan ciężkiego wyczerpania w połączeniu ze stanem zapalnym układu przemiany materii, który najwyraźniej zaniedbałam. Moje nerki, wątroba i śledziona nie działały tak, jak powinny. Miałam stan zapalny trzustki i śluzówki żołądka, a układ odpornościowy odwrócił się do mojego organizmu plecami.
Musiałam zrozumieć, co się ze mną dzieje. Nauczyłam się zajmować własnym stanem mimo wszelkich rodzących się we mnie oporów przed poznawaniem i – co więcej – respektowaniem własnych ograniczeń. A także pomimo całej żywionej dotąd pogardy dla wypalenia zawodowego jako osobliwego zespołu chorobowego, który po raz pierwszy określony został w ten sposób w 1974 r. przez amerykańskiego psychoanalityka Richarda Freudenbergera. Starałam się lepiej zrozumieć ów zespół, dowiedzieć się, o co w nim chodzi. Próbowałam ustalić, co to ma wspólnego ze mną. Czytaj więcej
Mimo zwrócenia uwagi na cywilizacyjny problem, jakim jest wypalenie zawodowe, w powszechnej świadomości to schorzenie wciąż słabo rozpoznawalne. Według teorii Christiny Maslach, wypalenie zawodowe objawia się w trzech wymiarach – jako wyczerpanie emocjonalne, depersonalizacja (zwiększanie dystansu między współpracownikami czy klientami) i obniżone poczucie własnej wartości.
Według Katarzyny Znańskiej-Kozłowskiej, doktorantki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, burnout występuje, gdy praca przestaje dawać satysfakcję, pracownik przestaje się rozwijać zawodowo, czuje się przepracowany i niezadowolony z wykonywanego zajęcia, które niegdyś sprawiało mu przyjemność.
Edmund Hillary, który jako pierwszy zdobył Mount Everest, nie wiedział, że osiągniecie tego szczytu jest możliwe, dopóki tego nie spróbował. Potrzebował jednak do realizacji swojego marzenia silnej motywacji wewnętrznej, koncentracji na zadaniu i dobrego planowania. Kiedy nie pracujemy nad swoją motywacją wewnętrzną i nie budujemy równowagi między pracą i życiem prywatnym, musimy liczyć się z tym, że prędzej czy później dopadnie nas wypalenie zawodowe, a wtedy pracę będziemy traktować jedynie jako źródło utrzymania.
