
Widzimy umięśnionego mężczyznę, myślimy "boskie ciało". Widzimy umięśnioną kobietę, myślimy "wygląda jak facet". Czy kulturystyka i wyrzeźbione mięśnie ciągle zarezerwowane są tylko dla mężczyzn?
Fala krytyki rozlała się jakiś czas temu między innymi na Marit Bjoergen. – Przecież to jest anormalne. To jest niemożliwe, żeby kobieta miała takie mięśnie. To jest albo jakiś facet przerobiony na kobietę, albo sterydziara. – tak między innymi sprawę komentują internauci. Norweżka nieraz pojawiała się na wielkich galach w kobiecych, obcisłych sukienkach, które odsłaniały jej umięśnione ramiona. Sprawę komentowały media na całym świecie. Prawie każda taka sytuacja stawała się jednym z najważniejszych newsów – zobaczcie na to ramię! Szok. Niedowierzanie. Oceńmy jej kobiecość, w końcu to mięśnie o niej świadczą…
Nie tylko gwiazdy są oceniane. Zdecydowanie one są wystawiane na pierwszy ogień, ale intensywnie ćwiczących kobiet jest cała masa. Trenerka personalna Małgorzata Jasińska opowiedziała nam, że również spotyka się z krytyką. Ma piękne wyćwiczone ciało, trenuje innych ludzi i zdobywa wysokie miejsca na ogólnopolskich mistrzostwach kulturystycznych. Mimo to, jej sylwetka nie wiadomo dlaczego staje się dla niektórych problemem.
Coraz więcej kobiet, przychodzących do mnie na fitness, podpytuje, jak trenować z hantlami. Zaznaczają, że chętnie by miały pełen bark czy biceps. Kobiety wysyłają i osobiście mówią mi mnóstwo komplementów. Imponuje im to, że kobieta może mieć tyle możliwości fizycznych. Chyba naprawdę w damskich umysłach dojrzewa myśl, że utrata kilogramów to nie wszystko. By mieć fajne kształty, trzeba złapać za ciężary.
W wielu głowach jest jednak ciągle strach przed mięśniami, które w mniemaniu wielu pań, rosną momentalnie. Byłam ostatnio na siłowni świadkiem rozmowy, kiedy to bardzo szczupła kobieta mówiła, że chce spalać jak najwięcej tłuszczu, ale żeby chociaż w żadnym wypadku nie urosły jej mięśnie. – Każda aktywność fizyczna poprawi wydolność, kondycję, usprawni utratę tkanki tłuszczowej. Jednak tylko bodziec w formie ciężaru będzie stymulował mięśnie do rozwoju, a to przecież one stanowią o jędrnym ciele. Nie sztuka "odchudzić" się i zostawić wysuszone ciało z obwisłą skóra, warto nadać mu kształtów zdrowym umięśnieniem – ocenia takie myślenie trenerka.
Niewiele osób zauważa jednak, jak wielki jest to wysiłek. Aby wyrzeźbić swoje ciało trzeba nie tylko ćwiczyć, ale też stosować nieraz rygorystyczną dietę. Praca nad swoim ciałem jest pracą na cały etat. Nie ma, że się nie chce. Nieraz trzeba całkowicie zmienić swoje życie. – Zaznaczam, iż trening siłowy ma na celu nie tylko wygląd i przysłowiowe pakowanie. To przede wszystkim styl życia, w którym my - kobiety trenujące, stawiamy na zdrowie, dobre samopoczucie, mocny charakter, rozwój wiedzy w zakresie tajemnic ciała i organizmu ludzkiego. – dodała Małgorzata Jasińska.
Jako trener staram się przekazywać i zarażać tym inne kobiety, bo wiem jak wiele dobrego niesie za sobą taki tryb życia. U mnie zmienił rzeczywistość na wielki plus. Sama jeszcze 3 lata temu żyłam w ferworze imprez, kebabów i tak też wyglądałam – jak imprezujący kebab.
Każdy z nas ma ciało, takie jakie ma. Jedni czują się dobrze z fałdkami, inni z sześciopakiem. Szczególnie mocno obraz fizyczności oceniany jest u kobiet. Komentuje się czy przypadkiem nie przytyły, a jeśli schudły to obwieszcza się ogromny sukces. Kiedy jednak wychodzą one poza standardowe ramy chuda-gruba i przekraczają granice stereotypowo męskiej strefy, pojawia się zupełnie inny problem. Nagle ocenia się już nie tylko ich ciało, ale kobiecość w ogóle.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
