Wywiad z twórcami Wiedzy Bezuzytecznej
Wywiad z twórcami Wiedzy Bezuzytecznej zdjęcie pochodzi z facebook.com/bezuzytecznapl

24 sierpnia do księgarni trafi książka Wiedzy Bezużytecznej. Z tej okazji postanowiliśmy zapytać twórcę serwisu – Dawida Tekiela oraz najbardziej znienawidzonego administratora w polskiej sieci – RoundHere’a po co przenosić internet na papier.

REKLAMA
Wczoraj przeczytałam waszą książkę i najciekawszą informacją, którą w niej znalazłam było to, że w polskiej wersji językowej Muminków Migotkowi głosu udzielił Krzysztof Ibisz. Jak znaleźliście tę informację?
Marcel: Znalazłem ją tak jak zawsze - przeglądając internet wzdłuż i wszerz. Zupełnie przypadkowo – takie informacje są najlepsze. Mną także wstrząsnęła.
Po co przenieśliście internet na papier?
Dawid: Naszym zdaniem przełożyliśmy to, co zrobiliśmy w internecie na kolejny rynek. W sieci jesteśmy rozpoznawalną stroną internetową i dlatego też zgłosiło się do nas Wydawnictwo Znak. Dogadaliśmy się, a Marcel zgodził się zostać autorem książki i tak to się stało.
logo
Tego typu bezużytecznych informacji jest tak wiele, że nie powielają się one w książce i w serwisie?
M: Sam dodałem już wiele ciekawostek na Bezużyteczną, a łącznie wszyscy użytkownicy dodali ich na na stronę ponad 40 tys., dlatego na początku miałem wątpliwości, czy jeszcze będę w stanie coś znaleźć, czego u nas nie było, ale udało się – w książce pojawiają się informacje, których w zdecydowanej większości nie ma na stronie i jestem tego pewien, bo
sprawdzałem to. Mają też one zupełnie inną specyfikę, są dłuższe i poruszają inne tematy.
Jak wygląda proces tworzenia takiej książki?
M: Zaczęliśmy planować ją jakoś na początku roku, ale samo pisanie to około 2 miesiące. Było to dla mnie duże przedsięwzięcie, dlatego musiałem to sprawnie pogodzić z prowadzeniem Bezużytecznej, studiami i pisaniem pracy magisterskiej. Wszystko się udało, ponieważ praca nad książką okazała się bardzo przyjemna i interesująca. Sam dowiedziałem
się dzięki niej wielu nowych rzeczy. Gdy skończyłem pisanie, ogarnęło mnie uczucie, że ciężka praca się opłaciła.
Ile osób prowadzi obecnie Bezużyteczną?
D: Bezuzyteczna.pl prowadzi 6 osób, 3 redaktórów oraz Marcin Kabziński zajmujący się koordynowaniem zamieszczanych informacji, Monika Batko wyspecjalizowana w prowadzeniu naszego Instagrama, na którym znajduje się blisko 80.000 ludzi oraz Juan Rodriguez, który trzyma pieczę na rzeczami związanymi z IT
Czym zajmuje się Dawid?
D: Trochę odłączyłem się od Bezużytecznej, kocham ją i podglądam, bo to moje dziecko, ale chciałem otworzyć coś innego, coś co również może jej dorównać. Stworzyliśmy "Wiedzoholika", który przypomina nieco pierwotną wersję Bezużytecznej i znajdują się na nim fajne fakty. Mam też Viralkę, czyli miejsce, gdzie znajdziemy najpopularniejsze viralowe treści z sieci w jednym miejscu.
Jesteście w stanie zweryfikować każdą informację?
D: Jesteśmy dystrybutorem informacji a nie ich producentem, treści dodają m.in użytkownicy, jednak nasz zespół przykłada się do tego, aby każda informacja, którą zamieszczamy była zweryfikowana, co nie znaczy, że zdarzają się informacje, które są bardzo trudne do zweryfikowania.
logo
Jak wygląda w takim razie sprawa zdjęć?
D: Jeżeli chodzi o prawa do zdjęć to w wielu przypadkach szukamy ich autorów i wykupujemy prawa. Było kilka przypadków, że ktoś odezwał się do nas, że wykorzystaliśmy jego zdjęcie bez pozwolenia, ale wtedy staramy się rozwiązać sprawę pokojowo i jeszcze go wypromować.
Postać RoundHere’a (kontrowersyjnego administratora) została specjalnie wymyślona, by prowokować internautów?
M: Od zawsze moim celem było to, by Bezużyteczna miała najpopularniejszego fanpage’a w swojej kategorii w Polsce. Wiedziałem, że aby to osiągnąć trzeba zmienić profil zamieszczanych informacji z naukowych na naukowo-rozrywkowe.
Taka tematyka zachęca użytkowników do aktywności i wyrażania swoich opinii, a nic tego lepiej nie spowoduje jak postać, która swoją retoryką wzbudza skrajne emocje.
Co działa na internautów jak płachta na byka?
D: To są różne rzeczy, od religii po seks, zależy od człowieka.
M: Zgadzam się z tobą. Ale chciałbym powiedzieć, że RoundHere nigdy bezpośrednio nie utożsamiał się z Bezużyteczną i nie komunikował się z jego użytkownikami. To wszystko zrodziło się w ludziach po publikowanych przeze mnie informacjach.
Było to przemyślane?
M: Tak i zaskakuje mnie to, że ludzie dzielą się na dwa typy użytkowników – starych, którzy pamiętają dawne treści i nowych. Oni walczą ze sobą i ze mną, a nie wiedzą, że zajmuję się tym serwisem od 2 lat i publikowałam również wcześniej. Wiele osób dostrzega jednak
tylko treści rozrywkowe, a tymczasem na Bezużytecznej wciąż pojawia się tyle samo ciekawostek naukowych.
W informacji prasowej RoundHere nazywany jest specjalistą od zarządzania hejtem. Jak to wygląda?
M: To po prostu umiejętność zarządzania emocjami. Sprawianie, że strona nie jest nudna i zachęca ludzi do aktywności, by operowali słowem. To także dobre dziennikarstwo i świadomość grupy docelowej. Jeżeli nie znasz jej zainteresowań to trudno wzbudzić jakiekolwiek emocje.
W naszej retoryce nie sprzeciwiamy się hejtowi, każdy ma prawo napisać to, co uważa, dopóki jest to zabawą i żartem. Cieszymy się, że ludzie mają własne zdanie.
Co najbardziej interesuje ludzi? Przeglądając waszą stronę wydaje się, że niekoniecznie naukowa ciekawostka.
M: Wiele osób, które są przeciwnikami RoundHere’a zarzuca mu, że treści, które publikuje to tania sensacja o charakterze komercyjnym. My monitorujemy non stop statystyki i nie udałoby się nam zostać najpopularniejszym fanpage’em, gdyby Bezużyteczna nie zmieniła swojego charakteru.
Ludzie nie szukają na Facebooku wymagających treści, chcą się rozluźnić. Kiedy publikujemy naukowe treści to klika w nie zdecydowanie mniej osób, co nie oznacza, że całkowicie z nich zrezygnujemy, ale m.in. dlatego właśnie postanowiliśmy stworzyć osobnego Wiedzoholika.
W książce jednak nie ma ani seksu ani skandali
M: Nie ma ich bo internet rządzi się innymi prawami. Książka to taki mój prezent dla osób, które nie przepadają za treściami komercyjnymi. Są tam fajne lekkie treści w sam raz do pociągu i na szkolną przerwę.
Marcel ma w niej cały swój rozdział z wiedzą oczywistą. Jest on bardzo suchy, chcesz stać się konkurencją dla Karola Strasburgera? Oto przykład: Na stopę procentową nie da się włożyć buta.
M: Myślę, że trudno będzie konkurować z Karolem. Rozdział “Wiedza oczywista według RoundHere’a” jak na razie cieszy się największym zainteresowaniem internautów. To nawiązanie do naszego fanpage’a “Wiedza oczywista”, który jest odwróceniem “Bezużytecznej”. Treści w tym rozdziale są tak głupie, że aż śmieszne.
Najłatwiej się go pisało?
M: Nie powiedziałbym, że najłatwiej, na pewno najprzyjemniej.
Kiedy wiedza bezużyteczna okazała się dla was jednak przydatna?
M: Ostatnio przeczytałem o azjatyckiej metodzie na rozluźnienie, by przykładać przez 20 minut na tył szyi kostkę lodu. To naprawdę działa! Myślałem, że to bujda, ale teraz robię tak codziennie rano i wieczorem.
D: Przeczytałem na Bezużytecznej, że jeżeli posypiemy cukrem ogórka to w smaku będzie przypominać arbuza – i tak jest.
Kwejk i Demotywatory nadal są waszą konkurencją, z którą rywalizujecie?
D: Nie rywalizujemy, fajnie było ich wyprzedzić, ale działamy na tym samym rynku jak wiele firm.
Kiedy to zrobiliście?
D: Na Facebooku w listopadzie 2014 roku, a jako strona wg Megapanelu, w maju 2015.
Świętowaliście?
D: Spodziewaliśmy się tego, to była zaplanowana strategia, ale była lampka szampana.
Jest jeszcze miejsce w sieci na serwis, w którym dodaje się tekst i zdjęcie?
D: Tego typu serwisów powstaje minimum kilka w miesiącu, ale czy osiągną sukces, to zależy tylko od ich twórców – muszą mieć na niego jakiś dobry scenariusz. Miejsca jest jeszcze dużo, ale też trzeba mieć odrobinę szczęścia.
logo
Jak bardzo zmienił się zespół Bezużytecznej od jej początku?
D: Bardzo, przez pierwszy rok sam prowadziłem tę stronę i siedziałem do 3-4 rano. Później dołączył do mnie Marcel, pomagała też moja dziewczyna Monika. Rok temu stworzyliśmy w Krakowie biuro i zatrudniamy w nim 8 osób.
Macie już wyczucie, która treść stanie się hitem?
M: Tak, mam wprawę i tego typu treści publikujemy o innych godzinach, gdy jest lepszy ruch. Wiemy też jak stworzyć hit, wszystko zależy od odpowiedniego zredagowania i dobrego zdjęcia.
To nie taka prosta sprawa, na zainteresowanie użytkownika mamy tylko 2-3 sekundy, gdy ten scrolluje swoją ścianę na Facebooku. Wiele osób myślało, że praca w Bezużytecznej jest prosta, ale po 2-3 tygodniach rezygnowało.
Szczyt Bezużytecznej jest już za wami czy dopiero przed?
M: Wydaje mi się, że Wiedza Bezużyteczna może jeszcze wiele osiągnąć, tylko musimy bardziej zintegrować się z naszymi użytkownikami chociażby dzięki tej książce i postaci RoundHere’a.
D: Szczyt popularności jeszcze daleko przed nami, mamy jeszcze mnóstwo innych projektów, które składają się na jedną całość.
Nie myślicie o video?
M: Myślimy, to jest nasz kolejny cel, musimy tylko znaleźć odpowiednią osobę do reprezentowania nas.

Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl


Władcy sieci od teraz także na Facebooku! Polub nas!