Marcina Mastalerek przekonywał, że JOW-y i odebranie partiom finansowania z budżetu państwa nie obchodzą wielu Polaków.
Marcina Mastalerek przekonywał, że JOW-y i odebranie partiom finansowania z budżetu państwa nie obchodzą wielu Polaków. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

– PiS robi wszystko, by odwrócić uwagę od referendum z 6 września. Nie che mówić, że jest przeciwko wprowadzeniu zmiany w finansowaniu partii politycznych. PiS nie chce powiedzieć, że jest przeciw wprowadzeniu JOW-ów – komentowała na antenie TVN24 rzeczniczka sztabu wyborczego PO Joanna Mucha.

REKLAMA
W ten sposób odniosła się do spodziewanej decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o zaproponowaniu kolejnego referendum, które miałoby odbyć się wraz z wyborami parlamentarnymi 25 października. Zdaniem posłanki PO, będzie to "instrumentalne wykorzystanie referendum do polepszenia wyniku PiS".
– Jestem przekonany, że pan prezydent Andrzej Duda będzie rzecznikiem inicjatyw obywatelskich – odpowiadał rzecznik sztabu Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek. Przekonywał on, iż nowe referendum w sprawie m.in. Lasów Państwowych jest konieczne, w przeciwieństwie do tego zaplanowanego na 6 września. Według PiS, sprawa wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych i odebrania partiom finansowania z pieniędzy podatników "niewielu Polków obchodzi".
Marcin Mastalerek przypomniał też, że PiS zachęca do głosowania na "nie" w obu tych kwestiach. – Zawsze byliśmy przeciwko JOW-om – podkreślał rzecznik sztabu wyborczego PiS. Ewentualną zgodę obywateli głosujących w referendum na zmianę sposobu finansowania partii i odebranie politykom finansowania z budżetu państwa Mastalerek nazwał natomiast "białoruskim standardami".