Koszmarny upadek przerwał karierę żużlowca Darcy'ego Warda
Koszmarny upadek przerwał karierę żużlowca Darcy'ego Warda Fot. Facebook/Darcy Ward

To był ostatni wyścig ostatniego meczu w żużlowym sezonie Falubazu Zielona Góra. Zawodnik tego klubu, Australijczyk Darcy Ward, stracił panowanie nad motocyklem i z całej siły uderzył głową i plecami w drewnianą bandę. Werdykt lekarzy – przerwany rdzeń kręgowy...

REKLAMA
Upadek Warda, zaledwie 23-letniego zawodnika, który jest jednym z najlepszych żużlowców na świecie, wstrząsnął środowiskiem. Australijczyk po upadku uderzył w część ogrodzenia, gdzie nie ma "dmuchanej bandy". Zdarzenie wyglądało koszmarnie. Z cytowanych w mediach relacji wynika, że Ward po wypadku był przytomny, ale skarżył się na brak czucia w nogach.
Dopiero po przewiezieniu zawodnika do szpitala okazało się, że diagnoza jest chyba najgorsza z możliwych. "W SPAR Falubazie nie mają wielkich nadziei na pozytywne zakończenie sprawy. Kiedy spytaliśmy powiązanego z klubem Roberta Dowhana czy ta kontuzja oznacza koniec kariery Warda odpowiedział krótko, że tak. Na twitterze napisał z kolei: - Tragiczne informacje ze szpitala. Przerwany rdzeń kręgowy. Lekarze walczą. Jesteśmy z Tobą Darcy" – czytamy w "Przeglądzie Sportowym".
W nocy żużlowiec miał być operowany. Póki co rezultaty są nieznane. Trudno jednak o nadzieję, że zawodnik będzie mógł kontynuować karierę i wróci do sprawności. "Po takiej kontuzji się nie wraca" – powiedział "Przeglądowi" Krzysztof Cegielski, żużlowiec, który z powodu uszkodzenia kręgu musiał zakończyć karierę.