Jeśli mężczyźni, którzy kupują „Playboya” chcieliby mieć kochankę, ale zastanawiają się, czy podołają ewentualnym przeszkodom, znajdą pomoc w najnowszym numerze magazynu. Porady „ostatniego bastionu męskości we współczesnym świecie”, jak opisuje nam Facebook gazety, są wręcz banalne. A jak wiadomo – w prostocie siła.
Proste, a skuteczne
Pierwsza zasada mówi: „Kup kochance takie same perfumy, jakich używa twoja partnerka”. Głupiutka żona nie będzie wtedy w stanie poznać, że jest ktoś jeszcze. Genialna zasada, odwołująca się do naszych zwierzęcych wręcz zmysłów – sprawdzanie na węch.
Druga zasada radzi: „Jeśli idziesz z żoną do lokalu, w którym byłeś z kochanką i kelner zapyta „Dla pani to co ostatnio?”, zrób jej wielką awanturę, że włóczy się po knajpach bez ciebie”. Odwracanie kota ogonem sprawdza się niemal zawsze. Porada zdecydowanie przyda się również w innych sytuacjach.
No i trzecia zasada, która odwołuje się nie tylko do prostych elektronicznych sztuczek, ale również do stereotypu złej teściowej, od której telefonów przecież na bank żona nie będzie odbierać: „Zapisz numer kochanki pod hasłem MAMA. (…) mama ma prawo zadzwonić do ciebie o dziwnych porach”. Szkoda tylko, że nie poradzono, jak zapisać prawdziwą rodzicielkę. A o pomyłkę nie trudno! Jak wtedy wybrnąć z szykiem i elegancją na miarę czytelnika "Playboya"?
Zasada czwarta: "Gdy znajdzie kolczyk w łóżku, powiedz, że to twój, jeszcze z czasów, gdy słuchałeś Backstreet Boys". Jeśli dodatkowo poprosisz o dyskrecję, będziesz niesamowicie wiarygodny. W końcu kto o zdrowych zmysłach przyznałby się do takiego faktu. To musi być prawda!
Po piąte, akcja na zboczeńca: "A gdy znajdzie używane majtki, powiedz, że to prezent dla niej. Nosiłeś je? (...) Lepiej mieć reputację zboczeńca niż pakować walizki". Zdecydowanie najlepsza z porad. Jeśli jeszcze połączy się ją z pierwszą i spryska bieliznę kochanki perfumami żony, sukces murowany. Co jeśli jednak żona nie ulegnie takim tłumaczeniom? Może tego wszystkiego dowiemy się w kolejnym numerze.
Z niecierpliwością czekamy na jeszcze więcej cennych wskazówek. Męskość we współczesnym świecie jest w cenie. W końcu każda kobieta marzy o „prawdziwym facecie” z klasą, aby móc mu zaśpiewać szlagier: „Katuj! Tratuj! Ja przebaczę wszystko ci jak bratu”.