
Reklama.
Jarosław Kaczyński przeforsował swoje zmiany list wyborczych do Sejmu i Senatu. Największym zaskoczeniem jest brak na nich szefa łódzkich struktur, a przede wszystkim rzecznika sztabu wyborczego Marcina Mastalerka - informuje "Gazeta Wyborcza". To osobista decyzja prezesa, któremu rzecznik podpadł w trakcie kampanii prezydenckiej. Chodziło o częstotliwość i formę sporów, wywołanych pojawieniem się w otoczeniu sztabu Jacka Kurskiego.
Ale były spindoktor partii też nie wystartuje z list PiS - poinformowała rzecznik PiS Elżbieta Witek. Kurski dostał czarną polewkę pomimo intensywnej pracy podczas kampanii wyborczej i mocnego zabiegania o sympatię prezesa w mediach. Znalazło się za to miejsce dla prof. Krystyny Pawłowicz, choć nie ma jej w czołówce listy. Jednak biorąc pod uwagę jej rozpoznawalność i spodziewany dobry wynik partii pewnie zobaczymy ją w Sejmie po wyborach.
Na listach PiS w Warszawie nie ma zaskoczeń - jedynką jest prezes, a dwójką były szef CBA Mariusz Kamiński. Beata Szydło wystartuje ze swojego dotychczasowego okręgu, czyli Chrzanowa. Miejsce Mastalerka, czyli jedynka w Łodzi, przypadła prof. Piotrowi Glińskiemu, szefowi rady programowej PiS. W Krakowie listę otworzy Małgorzata Wasermann, córka Zbigniewa Wasermanna, który zginął w wypadku lotniczym pod Smoleńskiem. Listę zamknie Jarosław Gowin.
Źródło: TVN24, "Gazeta Wyborcza"