
„That Backpacker” to jeden z ważniejszych i bardziej wpływowych podróżniczych blogów na świecie. Jego autorka, Audrey, odwiedza najróżniejsze miasta na wszystkich kontynentach, po czym dzieli się z czytelnikami swoimi odczuciami i wrażeniami, których doświadczyła będąc w danym miejscu. Niedawno dziewczyna zawitała do Warszawy.
REKLAMA
„Mam wrażenie, że stolica Polski to doskonale skrywany sekret, o którym wiedzą tylko nieliczni podróżnicy. Niemniej jednak uważam, że to naprawdę super miasto z bardzo obiecującą sceną artystyczną i mnóstwem unikalnych atrakcji” - pisze we wstępie Audrey. Blogerce wystarczył tydzień spędzony w Warszawie, by mogła stwierdzić, że stolica Polski jest dla niej jedną z ulubionych wakacyjnych lokalizacji.
Zobaczmy więc, jak Warszawa wygląda oczami zagranicznej podróżniczki, a być może sami dostrzeżemy coś nowego w tym mieście?
Historyczna wycieczka różową Nysą
Na początku autorka postanowiła wybrać się na historyczną wycieczkę z przewodnikiem. Co ją bardzo zainteresowało to fakt, że podczas tej wycieczki, jej uczestnicy podróżowali starą, dobrą i do tego różową Nyską, jeszcze z czasów PRL.
Na początku autorka postanowiła wybrać się na historyczną wycieczkę z przewodnikiem. Co ją bardzo zainteresowało to fakt, że podczas tej wycieczki, jej uczestnicy podróżowali starą, dobrą i do tego różową Nyską, jeszcze z czasów PRL.
To co jednak najbardziej zaskoczyło autorkę w stolicy, było fakt, że mogła odczuć na własnej skórze kilkaset lat historii: przedwojenną architekturę, granice muru Warszawskiego Getta i otwory po kulach widoczne w starych kamienicach, a także muzeum historii PRL.
Bar mleczny, komunistyczne ciuchy i kurs robienia pierogów
Kolejnymi miejscami, które wzbudziły zachwyt Audrey, były bary mleczne. Nie będę przytaczał ich historii opisanych przez autorkę, ponieważ większość Polaków zdaje sobie sprawę z tego, czym owe miejsca były. Co jednak warto nadmienić, to to, że blogerce najbardziej przypadł do gustu „Bar Prasowy”.
Kolejnymi miejscami, które wzbudziły zachwyt Audrey, były bary mleczne. Nie będę przytaczał ich historii opisanych przez autorkę, ponieważ większość Polaków zdaje sobie sprawę z tego, czym owe miejsca były. Co jednak warto nadmienić, to to, że blogerce najbardziej przypadł do gustu „Bar Prasowy”.
W nawiązaniu do barów mlecznych, serwujących tradycyjne polskie jedzenie, dziewczyna odbyła także kurs lepienia pierogów, które były jej zdaniem wyśmienite.
Co jeszcze spodobało się Audrey? Sklep „Pan tu nie stał”, w którym można kupić ubrania nawiązujące właśnie do czasów komunizmu w Polsce.
Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Neonów i POLIN
Kolejnymi przystankami na trasie blogerki są dwa muzea. Pierwsze z nich - Powstania Warszawskiego dało jej wgląd w historię Polski okresu II wojny światowej, a przede wszystkim w heroiczny bój o stolicę latem 1944 roku.
Kolejnymi przystankami na trasie blogerki są dwa muzea. Pierwsze z nich - Powstania Warszawskiego dało jej wgląd w historię Polski okresu II wojny światowej, a przede wszystkim w heroiczny bój o stolicę latem 1944 roku.
Drugie zaś pozwoliło autorce poznać lata 60 i 70 oraz erę „neonizacji” stolicy. Co ciekawe, Audrey uznała Muzeum Neonów za jedno z ciekawszych muzeów, jakie kiedykolwiek odwiedziła. Kolejny punkt dla Warszawy.
Muzeum Historii Żydów Polskich jest również uznawane za jedno z najbardziej interesujących, trudno się więc dziwić, że także blogerka się nim zachwyciła. „To bardzo wzruszające miejsce, które doprowadzi cię do łez w więcej niż jednym punkcie” - pisze Audrey.
PKiN, Łazienki i Stare Miasto
Na trasie wycieczki po Warszawie, nie mogło zabraknąć także tych trzech sztandarowych miejsc. Pałac Kultury i Nauki, Łazienki Królewskie i Stare Miasto - cóż, ich chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.
Na trasie wycieczki po Warszawie, nie mogło zabraknąć także tych trzech sztandarowych miejsc. Pałac Kultury i Nauki, Łazienki Królewskie i Stare Miasto - cóż, ich chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.
Park na Bibliotece Uniwersyteckiej i rejs Wisłą
Zieleń, kwiaty, tarasy widokowe i oczka wodne - a to wszystko na dachu Biblioteki. Park na BUW-ie to faktycznie jedno z oryginalniej zagospodarowanych miejsc w Warszawie.
Zieleń, kwiaty, tarasy widokowe i oczka wodne - a to wszystko na dachu Biblioteki. Park na BUW-ie to faktycznie jedno z oryginalniej zagospodarowanych miejsc w Warszawie.
Niestety w czasie wizyty Audrey w Warszawie, Wisła praktycznie wyschła, wobec czego autorka była czasem zmuszona opuszczać swoją małą, drewnianą łódkę, by wypchnąć ją z mielizny. Niemniej jednak zabawa była przednia.
Na koniec życie nocne
„Lubię ciche wieczory spędzane w domu z książką w ręku, więc jeśli mam wybór pomiędzy dziką nocą na mieście, a wieczorem w łóżku w ciepłej piżamie pod kołdrą, to wybieram to drugie” - pisze sama o sobie autorka. Mimo wszystko jednak, zdecydowała się poznać życie nocne stolicy i nie zawiodła się. Głównie dzięki temu, że mogła spotkać międzynarodowe towarzystwo i posiedzieć nad Wisłą.
„Lubię ciche wieczory spędzane w domu z książką w ręku, więc jeśli mam wybór pomiędzy dziką nocą na mieście, a wieczorem w łóżku w ciepłej piżamie pod kołdrą, to wybieram to drugie” - pisze sama o sobie autorka. Mimo wszystko jednak, zdecydowała się poznać życie nocne stolicy i nie zawiodła się. Głównie dzięki temu, że mogła spotkać międzynarodowe towarzystwo i posiedzieć nad Wisłą.
Warszawa wielu Polakom kojarzy się źle. Uważają oni, że jest brzydka, za głośna, zbyt duża i chaotyczna. I niestety pewnie po części mają rację. Jednak wpis na blogu „That Backpacker” pokazuje, że stolica może być czarująca i nawet wszechobecne, nieco wstydliwe relikty PRL-u nie burzą tego wrażenia, a wręcz przeciwnie - to one nadają miastu klimat.
Źródło: That Backpacker
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
