
To koniec pewnej epoki. Kuba Błaszczykowski, z "polskiej trójki" najbardziej kojarzony z Borussią Dortmund, odchodzi z klubu. Będzie grał we włoskiej Fiorentinie.
REKLAMA
Po ośmiu latach gry w niemieckim klubie Kuba Błaszczykowski zmienia barwy. W Borussii Dortmund grał od 2007 roku, gdzie w 2010 dołączył do niego Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Tak powstało polskie trio w Dortmundzie, z którego dziś w klubie został tylko ten ostatni.
Po odejściu z Borussii dotychczasowego trenera Jurgena Kloppa, Błaszczykowski stracił miejsce w składzie. Nie tylko nie znajdował się w wyjściowej jedenastce, ale w sezonie 2015/2016 nie było dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. W barwach niemieckiego klubu rozegrał 197 spotkań, w których zdobył 27 bramek.
Reprezentant Polski takiego stanu rzeczy nie chciał zaakceptować i rozpoczął poszukiwania nowego miejsca, w którym mógłby grać regularnie. Zwłaszcza, że przed nami Mistrzostwa Europy 2016, na które polska ma realne szanse się zakwalifikować.
Ostatniego dnia okienka transferowego okazało się, że Błaszczykowskiego od teraz będziemy mogli oglądać w lidze włoskiej. Wybór padł na Fiorentinę, która może Polakowi zapewnić także grę w europejskich pucharach. Co ciekawe, tam spotka się z... Lechem Poznań. Piłkarz trafi tam na rok po czym Fiorentina będzie miało prawo do pierwokupu Błaszczykowskiego.
W komentarzach na Facebooku swojemu koledze szybko pogratulował Kamil Glik, a po odpowiedzi "Błaszcza" widać, że ten był w równie dobrym humorze. No cóż, powodzenia. Oby poszło mu tam lepiej niż przed laty Arturowi Borucowi.
