Robert Biedroń jest zdegustowany poziomem sejmowej dyskusji o przyjmowaniu uchodźców. - Dziwię się, że wielu moich kolegów i koleżanek w polityce tak nierozsądnie wypowiada się w tych kwestiach, zbija kapitał polityczny żerując na lękach - mówił w TVN24.
W Sejmie poza aborcją kłócono się też o uchodźców. Jednym z najgłośniejszych dyskutantów był Armand Ryfiński, były poseł Ruchu Palikota. - Wczoraj usunąłem go też ze znajomych na Facebooku - zdradził Robert Biedroń w TVN24. - Dziwię się, że wielu moich kolegów i koleżanek w polityce tak nierozsądnie wypowiada się w tych kwestiach, zbija kapitał polityczny żerując na lękach - dodał.
- W Słupsku są imigranci, nie mieliśmy z nimi problemu, jesteśmy dumni z naszej wielokulturowości - mówił, przypominając, że miasto którym rządzi przez wieku było częścią Niemiec. - Alternatywą jest stawianie murów, a Lech Wałęsa czy Mur Berliński pokazali, że nie ma takiego muru, którego nie można przeskoczyć, nie ma takich zasieków, których nie można przeciąć - mówił gość programu "Tak jest" w TVN24.
Krytykował też rządzących za to, że już lata temu nie stworzyli systemu przyjmowania uchodźców. Mówił też, że media rozpowszechniają stereotypy, według których uchodźca = terrorysta. - Kiedy słyszę Gowina, który opowiada takie straszne brednie myślę "człowieku, jeśli coś złego się stanie to będziesz za to współodpowiedzialny" - mówił Biedroń.
- W Polsce bardziej chronimy zygoty, niż życia narodzonego. I to nie dotyczy tylko ludzi z Syrii czy Erytrei, ale też biednych dzieci w Polsce. Nie słyszałem, żeby o nie się upominali politycy prawicy - stwierdził włodarz Słupska, nawiązując do sejmowej dyskusji o całkowitym zakazie aborcji.
Biedroń zapowiedział też ważną inicjatywę ws. uchodźców w swoim mieście. - Ubolewam, że tak mało mówi się o tym w szkołach. Zrobię wszystko, żeby w każdej szkole w Słupsku odbyły się spotkania z uchodźcami, żeby dzieci mogły się z nimi skonfrontować - zadeklarował polityk.
Choć były poseł Twojego Ruchu od prawie roku zapewnia, że do końca kadencji prezydenta miasta nie opuści Słupska, zabiera głos w sprawie wyborów parlamentarnych. - Kibicuję Zjednoczonej Lewicy. Trzeba zrobić wszystko, by utworzyć kordon bezpieczeństwa przed PiSem, bo to bardzo niebezpieczne dla naszego kraju - ostrzegał. Dodał, że bardzo się boi rządów partii Jarosława Kaczyńskiego.
Krytykował też przyznanie prezesowi PiS nagrody Człowieka Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy. - Jak tak dalej pójdzie, to w sklepach zabraknie wazeliny. Obserwuję próbę przypodobania się tym, którzy przodują w sondażach. Biznes nie jest ślepy na politykę - tłumaczył.